piątek, września 30, 2016

Wrzesień 2016 - podsumowanie

Szaleństwo i klęska urodzaju - trzeci wpis w jednym dniu! Ale co poradzić - godzi się podsumować aktywności blogowe w mijającym miesiącu. Tym bardziej, że podsumować wypada także kończącą się dzisiaj akcję wyzwaniową. Ad rem.


Wrzesień zaowocował absolutnie rekordową ilością postów, a wszystko przez QC i Maniexa i ich pomysł - 30-dniowe Wyzwanie Figurkowe. Licząc ten, osiągnąłem nierealny poziom 40 wpisów w 30 dni. Większość z nich realizuje tematy wyzwania, więc o tym najpierw:

  1. Jak zacząłeś grać w gry bitewne lub jak zacząłeś malować modele?
  2. Ulubiona gra bitewna?
  3. Twoje ulubione uniwersum?
  4. Ulubiony film lub książka związana lub pasująca klimatem do uniwersum?
  5. Twoja ulubiona kraina lub lokacja osadzona w uniwersum?
  6. Ulubiony zestaw kości lub ulubiona kostka?
  7. Twój największy sukces w grze bitewnej lub największe osiągnięcie modelarskie?
  8. Ulubiona edycja/wersja/modyfikacja oficjalna lub fanowska gry bitewnej?
  9. Największy model jaki pomalowałeś lub którym dowodziłeś?
  10. Ulubiona frakcja, którą dowodziłeś lub którą pomalowałeś?
  11. Twoja ulubiona muzyka do grania lub malowania?
  12. Sytuacja, której nigdy nie zapomnisz, a która przytrafiła się podczas bitwy lub w trakcie malowania?
  13. Największa porażka w grze bitewnej lub niepowodzenie modelarskie?
  14. Ulubiony rodzaj pola bitwy, element terenu lub makieta?
  15. Najmniejszy model jaki pomalowałeś lub którym dowodziłeś?
  16. Ulubiona taktyka, czyli atak czy obrona?
  17. Twój ulubiony schemat kolorystyczny armii lub ulubione kolory farb?
  18. Ulubiony Bohater Niezależny z uniwersum?
  19. Twój ulubiony model bohatera?
  20. Ulubiony model piechoty lub ciężkiej piechoty?
  21. Twój ulubiony model kawalerii (także powietrznej lub pancernej)?
  22. Ulubiony oddział elitarny?
  23. Twój ulubiony model potwora lub maszyny?
  24. Ulubiona Dziedzina Magii lub Technologii?
  25. Najciekawszy przedmiot magiczny lub technologiczny z uniwersum?
  26. Frakcja którą chciałbyś dowodzić lub kolekcjonować?
  27. Frakcja którą nie chciałbyś dowodzić lub kolekcjonować?
  28. Lubisz grać przeciwko… lub lubisz malować?
  29. Nie lubisz grać przeciwko… lub nie lubisz malować?
  30. Najlepszy przeciwnik jakiego miałeś?
Ufff. Było tego trochę. I, prawdę mówiąc, teraz, kiedy już skończyłem pisać te 30 postów, szkoda mi, że to już koniec. Zadanie wykonane, 30/30, ale jakaś taka pustka teraz... Powrót do leniwego tempa ma swoje plusy, ale będzie mi brakowało codziennej dawki tych kilkunastu krótkich tekstów i kilkunastu zupełnie różnych punktów widzenia na te same zagadnienia. Chłopakom, co to wymyślili, należy się solidna pochwała. Więc niniejszym solidnie pochwalam! Czujcie się solidnie pochwaleni, bo pomysł był przedni i grzechem byłoby nie obtrąbić jego sukcesu. No i dzięki dla wszystkich uczestników - w pierwszy dzień byłem zawiedziony małą liczbą wpisów (bo z publikowanie o umówionej ósmej rano to u większości tak sobie jednak było), ale towarzystwo nadgoniło i moje obawy się rozwiały. Naprawdę dobre to było! Dzięki wszystkim:)

Wpisy pozostałe, które opublikowałem:
Wrzesień rozpocząłem dwoma postami dotyczącymi Daemon Princa. Najpierw zamieściłem krótką relację z prac nad nim (bo nie zdążyłem skończyć na czas), a następnie, już po zakończeniu prac, kilka słów opisu i kilka zdjęć gotowego ludka.
Daemon Prince - jednak WIP 
Daemon Prince - wreszcie gotów 

Następnie przybliżyłem Czytelnikom modele maszkar i monstrów z Chronopii. Co ciekawe, w przeciwieństwie do mnie, niektórym prezentowane figurki wcale nie wydały się takie szpetne - co potwierdza powiedzenie, że każda potwora znajdzie swego amatora ;)
Galeria grozy i osobliwości - Chronopia

Kolejna pozycja na blogu pojawiła się zaraz po tym, jak dotarły do mnie moje wrześniowe figurkowe zakupy - zestaw Start Collecting frakcji Daemons of Nurgle. No to przejrzałem i opisałem, co tam słychać w pudełku:
Unboxing - Start Collecting! Daemons of Nurgle

Wracając do dziwactw i szkaradzieństw - pomalowałem i pochwaliłem się na shadow grey dziełem tego samego producenta co Chronopia - Hellfire Cartem ze starego Warzone'a:
Hellfire Cart #1 
Hellfire Cart #2 
Hellfire Cart - całość

W ostatnim tygodniu zaprezentowałem publiczności moją cegiełkę w XXV edycji Figurkowego Karnawału Blogowego, czyli Obrońcę w postaci Brutalnego Hoplity O Cielsku Ogra ;)
Figurkowy Karnawał Blogowy - ed. XXV - Obrońca

Na sam koniec miesiąca, bo dzisiaj, na blogu zagościł ostatni z trzech modeli Reapera do Savage Worlds/Deadlands, które trafiły do mnie do pomalowanie:
Dr Darius Hellstromme

No i tyle. Wrzesień  przyniósł w sumie 7 nowo pomalowanych i zaprezentowanych modeli:
1x Daemon Prince
3x Dzieci Ilian
1x Pomiot Ilian
1x Ogrzy Hoplita Chaosu
1x Szalony Naukowiec

Do tego jedna recenzja, jedna prezentacja dziwów Chronopii i 30 wpisów wyzwaniowych. Raczej dobry miesiąc:)

Dzięki za czytanie, lajkowanie, szerowanie i komentowanie. I do zobaczenia w październiku!

Dr Darius Hellstromme

Dzisiaj trzecia i ostatnia figurka z Deadlandsów, która wpadła mi w ręce. Tym razem, po rewolwerowcu na usługach Śmierci i strażniku na usługach Texasu jest to niebezpieczny, wręcz szalony naukowiec, dr Darius Hellstromme - archetypowy złowrogi mastermind, zimny i kalkulujący. Ucieleśnienie nauki wolnej od moralnych rozterek i nie oglądającej się na nic i na nikogo, byle osiągnąć swoje cele. A z pozoru taki elegancki gentleman...





30-dniowe Wyzwanie Figurkowe. Dzień 30


Dzień 30: Najlepszy przeciwnik, jakiego miałeś

Najlepszy przeciwnik, z jakim się zetknąłem przez lata siedzenia w hobby, to właściwie przeciwnik kolektywny - myślę tu o naszej drużynie Mordheimowców, o której w ramach Wyzwania nieraz wspominałem. Sobotnie gry w Mordheima, jak na to dzisiaj patrzę, ukształtowały mój pogląd na granie w bitewniaki w ogóle. Bez napinki, na spokojnie, bez wielkiego parcia na zwycięstwo, za to z wczuciem się w to, czym się gra.

Potsiat, Maciek, Bodzjo - stała ekipo moja - dzięki za wielokrotne wspólne buszowanie po ulicach Miasta Przeklętych. Dzięki za nader nietrwałe sojusze i wszystkie noże, które sobie nawzajem powbijaliśmy w plecy. Dzięki za wspólne picie coli z biedronki i zagryzanie równie biedronkowymi chipsami. Za znoszenie ostrzału skaveńskich proc. Za house rulesy. Za rzucanie k66 jedenastoma kośćmi. Za wspólne rechotanie z serialu "Wiedźmin". Za motywację do konwertowania, malowania. Za wszystko.

Może kiedyś, jak już dzieci trochę podrosną, a żony nie będą miały nic przeciwko, uda nam się jeszcze spotkać przy biedronkoli i czipsach i wrócić, choć na kilka godzin, do Mordheim i do starych, dobrych czasów.

Heh, łza mi się w oku zakręciła :)

czwartek, września 29, 2016

30-dniowe Wyzwanie Figurkowe. Dzień 29


Dzień 29: Nie lubisz grać przeciwko lub nie lubisz malować...

Pytanie podobnie rozbudowane jak wczorajsze, więc spróbuję sformułować odpowiedź podobnie, jak wczoraj.

1. Nie znoszę grać przeciw tzw. graczom turniejowym, w złym tego słowa znaczeniu. Bo jest i dobre - jeśli tacy sportowcy grają ze sobą w ramach turnieju i piszą się na rozgrywkę sportową - nie ma sprawy. Ale jak ktoś z towarzyskiej gry o pietruszkę robi walkę o życie? Nie, dziękuję. Wykłócanie się o 2 mm przy mierzeniu odległości albo budowanie armii tak, by były jak najmocniejsze, nieraz wykorzystując luki w przepisach, ale nie patrząc zupełnie na tło fabularne - to dla mnie recepta na spieprzenie zabawy.
Sądzę, że biorąc pod uwagę tak wczorajsze, jak i dzisiejsze odpowiedzi, mogę się określić jako kogoś, kto bitwy próbuje rozgrywać w trybie cooperative, a nie PvP. "Opowiedzmy razem coś ciekawego!", "Sprawdźmy, co się stanie!", a nie, "Zobaczmy, czyje kung-fu jest lepsze". To nie jest kung-fu. Gdyby było - wszyscy, co by grali, graliby zapewne takim samym zestawem, zapewniającym największe prawdopodobieństwo zwycięstwa. A ja bym nie grał w ogóle.

2. Nie lubię grać przeciw niepomalowanym figurkom i proxom. Drażni mnie to mocno. Jasne, jeśli gra ma polegać na przetestowaniu jakiegoś mechanizmu, reguł czy oddziału, w porządku. Wtedy złego słowa nie powiem, bo umawiamy się na "grę techniczną". Ale przy rozgrywaniu bitew, czy potyczek, które wpisują się w jakąś fabułę, istotna jest dla mnie cała oprawa, którą wspólnie z przeciwnikiem kreujemy. Wystawianie pomalowanych i dopracowanych figurek uważam za ważny element grzeczności i szacunku wobec przeciwnika, który wkłada wysiłek w to, żeby samemu wystawić figurki, które cieszą oko, a nie Klan Szarego Plastiku.
Nieco mniej mnie razi kwestia pola bitwy zrobionego ad hoc - pewno, najfajniej, jak tło jest wypieszczone i piękne, ale, mimo wszystko, tło pozostaje tłem. Jest to dla mnie kwestia istotna, ale drugorzędna w porównaniu z samymi armiami.

3. Nie lubię malować wielkich serii identycznych ludków. Męczy mnie to i nudzi. Wyjątek - krasnoludy-baryłki. Są tak przeurocze, że można malować i malować :D

4. Nie lubię malować lizardmenów. Dlatego, że nie lubię imidżu warhammerowych lizardmenów:) Zresztą, pisałem już o tym.

środa, września 28, 2016

30-dniowe Wyzwanie Figurkowe. Dzień 28


Dzień 28: Lubisz grać przeciwko lub lubisz malować...

Pytanie jest dość szerokie, więc odpowiem na raty.

1. Lubię grać przeciwko klimaciarzom. Nie ważne, jaką armią taki ktoś dowodzi. Ważne, że gra zgodnie z jej duchem, wczuwa się i czerpie z tego przyjemność, a sam wynik jest drugorzędny. Takie drobne elementy roleplayingu u dowódców to to, co lubię najbardziej. 

2. Lubię grać przeciw pomalowanym armiom. Im piękniej pomalowana, im fajniejszy pomysł, im ciekawsze konwersje, tym większa przyjemność. A jak jeszcze stół jest ładny i wszystko razem do kupy ładnie się prezentuje? Pełna satysfakcja.

3. Lubię malować figurki ciekawe, takie, które występują na stole pojedynczo i się czymś wyróżniają, a nie są klonami, które występują dziesiątkami i setkami.