Dzień 16: Ulubiona taktyka, czyli atak czy obrona?
Moja ulubiona taktyka, to taktyka skuteczna;) Czyli dopasowana do wojska, które prowadzę, najlepiej jeśli dopasowanie obejmuje zarówno efektywność, jak i trzyma klimat armii. Grając Chaosem preferuję taktykę totalnego ataku. Po pierwsze dlatego, że czysty, nieskaveński Chaos, to strzelców ma niewielu, więc trzeba dopaść wroga jak najprędzej i bić, żeby bolało. Po drugie dlatego, że Chaos tak ma działać! Bez jakichś wysublimowanych kontrmarszy i karakoli - ma być szybko, frontalnie i brutalnie!
Ale zdecydowanie najlepiej czuję się przy taktykach typowo krasnoludzkich. Czyli, na przykład, takich:
Zająć defensywną pozycję. Dać przeciwnikowi podejść, zwierając szeregi i ustawiając się w taki sposób, żeby trudno mu było się przebić. I postarać się, żeby samo podejście było mordercze - za mało brodaczy zostało, żeby stać z założonymi rękami i czekać, aż dobiegnie. Trzeba ostrzelać bez litości! Kusze, samopały, działa, balisty, oj, krasnoludy mają tego trochę. Więc, skoro mają, niech korzystają! Jeśli wróg sam dysponuje artylerią - ostrzelać. Ewentualnie dokonać żyrokopterowego nalotu i podgotować na parze. Jak już się naszpikowani bełtami, podgotowani i podziurawieni kulami wrogowie dowloką - można im pokazać co znaczy topór czy młot w rękach doświadczonego krasnoluda. Najlepiej krasnoluda zakutego w gromril. Pewnie, taktyka ma swoje wady, ale skoro natura uczyniła krasnoludów mało mobilnymi, nie róbmy z nich sprinterów, ani maratończyków. Niech stoją w miejscu - są w tym cholernie dobrzy:)
Reasumując: jednak obrona, a najlepiej obrona zakończona druzgocącym kontratakiem.
Podoba mi się Twoje podejście do grania krasnoludami. Zawsze uważałem że nie ma w tym finezji ale po przeczytaniu tego posta zmieniłem zdanie.
OdpowiedzUsuńTu niekoniecznie chodzi o finezję. Po prostu sądzę, że dla krasnoludzkiego dowódcy życie każdego jednego krasnoluda powinno być bezcenne, a każda rana i śmierć ma specjalne miejsce w Księdze Uraz.
UsuńWłaściwy punkt widzenia zarówno co do Chaosu jak i Krasnoludów =) Kiedyś mnie ci ostatni bardzo odstraszali brakiem mobilności i tym "oczekiwaniem" na przeciwnika, ale po kilku grach przeciwko krasnoludom nabrałem szacunku do ich taktyki, która jak sam stwierdziłeś nie polega na czekaniu z założonymi rękami =) Mój kolega nazwał podchodzenie przeciwnika "ścieżką pod pełnym pocisków niebem" =)
OdpowiedzUsuń