Miałem na weekend piękny figurkowy plan. Znalazło się w nim konwertowanie, lepienie z green stuffu (od razu bym odhaczył Karnawał) i malowanie. Niestety, piękny plan szlag trafił, bo nie dotarła jeszcze paczka, na którą czekam, a bez której nie ma co siadać do pracy... Cóż było robić. Sięgnąłem po zaczętego przed laty ludka, który zupełnie niezasłużenie grzał miejsce na kupce wstydu - metalowego longbearda. Ale ten ludek! Aż żal, że nabyłem w dawnych czasach tylko jeden blisterek z trzema takimi w środku - to naprawdę piękne modele są.
Pomalowałem dość zwyczajnie, jak na krasnala: sporo złota, sporo srebra, twarz i dłonie, elementy skórzane. I broda. W przypadku krasnoludzkich bród można sobie poeksperymentować z kolorem, z której to okazji skorzystałem. Okazało się, że siwą brodę można zacząć malować od szaroniebieskiego i nawet nie wygląda to jakoś specjalnie dziwacznie. Efekt oceńcie sami.
Jeszcze nie wiem, za kogo będzie robił - w grę wchodzi dowódcze stanowisko w moich warhammerowych kraśkach lub posadka w drużynie pod mordheim/warheim. Się zobaczy.
***
I had a great plan for weekend, including miniatures, converting, green stuff sculpting (the Carnival task would have been fulfilled) and painting. Alas, the beautiful plan failed miserably, as I did not get the package I've been waiting for, and without which I cannot start the works... What could I do? I grabbed a mini I'd began painting years ago from the heap of shame. A metal longbeard. What a great looking miniature! Pity I have only three of them, they are really beautiful models.
I've painted him in a standard way: quite a lot of gold, quite a lot of silver, the face and hands, leather. And the beard. Every dwarven beard gives an occasion for experimenting with colours. This time I was checking what would become of a grey beard basing on blue-grey. I thing it looks fine, please see for yourselves.
I'm not sure how will I use the mini. He may become a leader of one of my warhammer dwarves units or join a mordheim/warheim warband. We will see.
***
He looks wonderful, love the shield and the impressive beard!
OdpowiedzUsuńThank you:)
UsuńO takie krasnale nic nie robiłem
OdpowiedzUsuńPiękna postawa :)
UsuńKlasyka zawsze na plus. To modele, które same się malują. :)
OdpowiedzUsuńPrawda:)
UsuńŻałuję, że takiego nie mamy. Piękni są długobrodzi.
OdpowiedzUsuńNiestety, nie mam żadnych powtarzających się wzorów, żebym się mógł podzielić... Ale zgadzam się, że piękni.
UsuńE no niezła ta broda ;-)
OdpowiedzUsuńA jak modnie zapleciona! ;)
UsuńKlasyg! <3
OdpowiedzUsuńChyba już nawet pełnoletni:D
UsuńMoi ulubieni 6ed kraśkowie :)
OdpowiedzUsuńJedni z moich ulubionych też:)
UsuńSpoko malowanko!
OdpowiedzUsuńO! to ten nowy wzór z 6ed, nie mam nawet sztuki bo odstawały stylistycznie od marauderowych ;)
Tak, prawdziwa świeżynka;) Niestety nie mam ani jednego marauderowego longbearda, ale jedni i drudzy ładni.
UsuńŚwietnie wyszedł, true grim krasnoludzki!
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńDobra figurka. W dodatku pomalowana na wysokim poziomie. Miło się patrzy na te stare krasnale. Może sam jestem już w zbyt podeszłym wieku, ale ten ludek budzi we mnie więcej sympatii niż te wiadome nowe egzemplarze.
OdpowiedzUsuńMoże to kwestia wpisywania się w tolkienowski archetyp? A może po prostu to, że jest sympatyczny :)
UsuńJest kilka armii, które darzę wielkim sentymentem. Jedną z nich są te klasyczne, długobrode krasnoludy. Malowanie pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńDzięki! Co do sentymentu, to mam podobnie:)
UsuńBroda piękna!
OdpowiedzUsuńWiele lat zapuszczana!
UsuńBroda super, ale to spojrzenie wyszło najlepiej!
OdpowiedzUsuń