piątek, października 30, 2015

Figurkowy Karnawał Blogowy - ed. XIV - Konwersja

Czołem!
Październikowa edycja Karnawału pod przewodnictwem Pepe, autora blogu "Fantasy w miniaturze" kręci się wokół tematu figurkowych konwersji. Postanowiłem podejść do tematu o tyle inaczej niż zwykle, że mam na dzisiaj nie jedną, ale dwie figurki. Pierwszą z nich dawno temu przekonwertowałem, zacząłem malować i odłożyłem do lamusa, a w tym tygodniu wygrzebałem i dokończyłem. Drugą dorzucam jako ciekawostkę, bo to figurka jeszcze bardziej starodawna, którą swego czasu ulepiłem niemal od podstaw. Obie figurki mają sporo wspólnego - są dość mocno pokonwertowanymi krasnoludzkimi żyrokopterami:)


#1 Żyrokopter - model szturmowy

VI ed. WFB wprowadziła niezłe zamieszanie we wzorach modeli. Bardzo dużo starych figurek dostało nowe wzory - czasem lepsze, czasem gorsze. Rewolucja dotknęła, między innymi, krasnoludzkiego żyrokoptera. Maszyna urosła, spoważniała i dostała wirnik z trzema łopatami zamiast dwóch. Wielu psioczyło na tę zmianę (wielu psioczy nadal), a mnie nowy żyrokopter się podobał. Ale żeby podobał się jeszcze bardziej postanowiłem przerobić go jeszcze bardziej w stronę śmigłowca szturmowego. W tym celu przedłużyłem gondolę, w której siedzi pilot (ulepiłem z green stuffu dodatkowy segment kadłuba), a po bokach dokleiłem pylony z podwieszonymi rakietami. Pylony zrobiłem z fragmentów krasnoludzkiego wózka z "Battle of Skull Pass", pociski pierwotnie były z wykałaczek i cienkich arkusików plastiku, ale ostatnio zastąpiłem je rakietami z zestawu Ork Meganobz. Żeby nadać konstrukcji nieco więcej masywności po bokach doczepiłem jeszcze dwie tarcze. Efekty wygląda następująco:









#2 Żyrokopter - samoróbka

Zanim dorobiłem się żyrokoptera z prawdziwego zdarzenia, posługiwałem się samoróbką. Pilota wziąłem z boxa krasnoludów z VI ed. Kadłub i silnik ulepiłem z modeliny, doczepiłem kawałki drucików udające rurki, jakiś pojemnik (bodajże z zabawkowego samochodu strażackiego). Śmigło i ster kierunku wyciąłem z jakiegoś kawałka plastiku, konstrukcję nośną ogona, tylny wirnik i płozy - z ramek po figurkach. Do wszystkiego dodałem tarczę na front i jakieś powbijane strzały. Żeby uzbroić machinę pod kadłubem przymocowałem młot udający działo parowe oraz bombę zrobioną z końcówki starego pędzelka z doczepionymi statecznikami. Na samym czubku zainstalowałem hełm od krasnala-baryłki. I tak stworzyłem potwora, którego można obejrzeć poniżej. Malowanie oryginalne sprzed wieeelu lat:)






środa, października 07, 2015

Ghoul (Talisman - Magia i miecz)

Pierwsza z figurek postaci z "Magii i miecza", za jaką się zabrałem, to ghoul. Zielonoskóre nieumarłe indywiduum o mało zachęcającej aparycji. Może to z tego wynika, że nie przypominam sobie, żebym kiedyś widział go w grze, pomimo, że specjalne zdolności ma całkiem-całkiem.







sobota, października 03, 2015

Daemon Slayer

Dziś kolejny krasnoludzki zabójca i to nie byle jaki, bo z najwyższej półki. Albo z najniższej, jeśli za kryterium przyjąć sukces odniesiony w poszukiwaniach bohaterskiego i honorowego końca. Zabójca demonów. Podobnie, jak moi pozostali slayerzy, ten również nie jest wytatuowany. Nie lubię malować tatuaży na figurkach, chyba, że naprawdę muszę. A muszę na przykład wtedy, gdy figurka składa się z samej nieciekawej golizny i bez dodatkowych ozdób wieje nudą. Na szczęście w przypadku większości krasnali-zabójców taka sytuacja nie ma miejsca :)




I jeszcze jedno zdjęcie - prawie takie samo, jak pierwsze, ale dzięki układowi cieni fotografowany koleżka groźniej wygląda ;)


wtorek, września 29, 2015

Figurkowy Karnawał Blogowy - ed. XIII - Budujemy nowy dom

W tym miesiącu władza nad Karnawałem dostała się Pietii, autorowi bloga, do którego prowadzi ten link. Zaproponowany temat jest dość ambitny - chodzi o to, by zbudować makietowaty element terenu i opisać, krok po kroku, jak się to zrobiło.
Wrzesień był dla mnie dość mocno "terenowym" miesiącem. Na blogu można było obejrzeć moduły pola bitwy i pagórki. Stwierdziłem jednak, że skoro mamy wybudować nowy dom, to wezmę się za jakiś budynek. Zdecydowałem się na dzwonnicę. Niestety, nie wyrobiłem się z zamknięciem prac, a miesiąc mi się kończy. Doszedłem więc do wniosku, że wrzucę to, co mam, opiszę co jak zrobiłem, a gotową i zamkniętą całość dodam jak się wyrobię.

DZWONNICA

Przystępując do budowy domku, dobrze mieć nań jakiś pomysł, szkic czy projekt. Ja wymyśliłem sobie dzwonnicę - stojącą na niedużej górce okrągłą wieżyczkę z platformą, na której pod zadaszeniem stoi sobie alarmowy dzwon. Pomysł przeniosłem na obrazek, który wygląda tak:


Następny krok to dobór materiałów. Przeglądając pudła z rzeczami, które mogą się przydać, znalazłem sztywną tekturową rolkę - w sam raz na mury wieży. Wykombinowałem, że platformę zrobię z drewnianych patyczków-szpatułek z uciętymi zaokrąglonymi końcami, które wykorzystam do pokrycia daszka. Dzwon będzie ze starego dzwonka-zabawki. A na podstawę wybrałem kawałek styroduru
Żeby platforma była stabilna, uciąłem ze sklejki trzy wsporniki:



 Następnie zabrałem się za przycinanie patyczków.


Wsporniki przyczepiłem w górnej części tuby. Zrobiłem w tekturze nacięcia i przykleiłem desezcki klejem magik.


Gdy klej związał zacząłem przyklejać deski pomostu:


Przyklejałem i przyklejałem...


...aż pomost był gotowy.


Ponieważ miałem wciąż za mało patyczkowych dachówek ciąłem patyczki dalej. I zacząłem robić drugi, większy pomost z większej tuby - jakby to dobrze wyglądało jedno na drugim, to by można zrobić dzwonnicę piętrową! Znowu zacząłem od szkieletu pomostu:


Który następnie uzbroiłem dechami.


Wkrótce platforma była gotowa:


Ustawiłem jedną część na drugim. Niestety, efekt mi się nie spodobał - większa platforma może przyda się do czego innego, dzwonnica jednak będzie kompaktowa.


Wyciąłem z tektury prostokąt, który stanie się daszkiem. Na zdjęciu widać też 4 sklejone z patyczków belki, których jednak nie wykorzystałem. Może nadadzą się na jakieś boczne wsporniki.


Tekturkę podkleiłem od dołu listewkami, a od góry zacząłem mocować patyczkowe gonty. Zacząłem od dołu, po czym każda kolejna warstwa przykrywała niższą.


Gdy obie strony daszka były już pokryte dachówką, na samej górze nakleiłem tekturkę. Na zdjęciu poniżej widać gotowy daszek i wieżyczkę, do której dodałem podstawę i portal, w który wstawię jakieś drzwi.



Daszek zamontowałem na czterech przyciętych kołeczkach.
Póki co dzwonnica wygląda tak:

Kolejne etapy budowy obejmą nalepienie piasku na podstawę, dodanie tekstury na ściany, posadzenie roślinności, wstawienie drzwi i może jakiegoś okna, zawieszenie dzwonka i pomalowanie całości. Niestety, póki co jestem na etapie, który widać na zdjęciu powyżej. Ale może jeszcze zdążę do końca miesiąca:) A jakbym nie zdążył, to doedytuję do tego posta dalsze postępy.

wtorek, września 22, 2015

Pagórek #2

Dziś kolejny pagórek. Tym razem ciut większy (mniej-więcej 30x45 cm) i wzbogacony w dwóch miejscach o zrobione z kory urwiste skałki. Kolory, tak, jak w przypadku poprzedniej górki, zgodne z całym polem bitwy.