Jak można dość szybko wywnioskować z tego, co wrzuciłem dotąd na bloga, wojsko, które sobie zbieram pod AoS, to wojacy chaosu. Żeby było weselej, staram się ich nie podłączać na sztywno pod którąkolwiek z czterech frakcji, tylko oscylować gdzieś pośrodku, tam, gdzie leży Chaos Undivided. Przyznać muszę, że o ile bardzo lubię swoją armię i mam do niej duży sentyment, to jednak nie uważam jej za jakąś bardzo skuteczną w starciu z nowymi, bogatymi w potężne kombinacje, wypustami. Miło mi się nią gra, choć, trzeba zaznaczyć, że jeśli już nimi gram, to bardziej dla przyjemności z grania, obserwowania ciekawych sytuacji, do których dochodzi podczas rozgrywki, niż po to, żeby zminmaksować rozpiskę i za wszelką cenę wygrać. Pewnie, fajnie się zwycięża, ale jednak wolę, co nie raz już powtarzałem, opowiedzieć wraz z przeciwnikiem pewną historię, odtworzyć jakiś ciekawy epizod. Doszło jednak do mnie, że w związku z tym moim podejściem do battlowania w AoS jakoś nigdy nie siadłem na porządnie do warscrolli, żeby poszukać skutecznych rozwiązań. Aż do dzisiaj. Spróbuję przeprowadzić analizę dostępnych możliwości i zweryfikować swój pogląd na temat bojowej wartości wojowników Chaosu w mojej wersji, czyli Slaves to Darkness ze wsparciem ogrów, giganta, mamuta, ewentualnie piesków. Allegiance: Chaos. Wojsko w większości Mortals, w miarę możliwości Undivided albo wszystkie cztery Potęgi na raz.
Nie jestem etatowym turniejowcem, a amatorem. Gram dość rzadko, więc moje doświadczenie tutaj nie umywa się do tuzów sportowego AoSa. Poza Well of Eternity i grupami AoS na Facebooku raczej nie śledzę źródeł combosów i synergii. Ale jestem dobry w analizowaniu danych i wyciąganiu wniosków. Może się okazać, że cała ta moja analiza jest w cholerę wtórna i właściwie bezużyteczna, liczę jednak na to, że tak nie będzie. Czas pokaże - na razie szukam możliwości. Jak będę już je miał - zacznę testy. A co wyjdzie? Nie wiadomo. W najgorszym razie ktoś będzie mógł skorzystać z przykładu na to, jak nie należy szukać efektywnych sposobów gry w AoS ;)
Nie jestem etatowym turniejowcem, a amatorem. Gram dość rzadko, więc moje doświadczenie tutaj nie umywa się do tuzów sportowego AoSa. Poza Well of Eternity i grupami AoS na Facebooku raczej nie śledzę źródeł combosów i synergii. Ale jestem dobry w analizowaniu danych i wyciąganiu wniosków. Może się okazać, że cała ta moja analiza jest w cholerę wtórna i właściwie bezużyteczna, liczę jednak na to, że tak nie będzie. Czas pokaże - na razie szukam możliwości. Jak będę już je miał - zacznę testy. A co wyjdzie? Nie wiadomo. W najgorszym razie ktoś będzie mógł skorzystać z przykładu na to, jak nie należy szukać efektywnych sposobów gry w AoS ;)