wtorek, kwietnia 11, 2017

Wojownicy albo i Wybrańcy Nurgla #7-10


Dzisiaj ostatnia czwórka ludków z mojej Avatarowej dziesiątki Nurgla. Wśród nich szef oddziału z mieczychem na ramieniu i trzech losowych brzydali. Co tu dużo gadać, ostatecznym podsumowaniem tematu będzie zdjęcie rodzinne. Już wkrótce:)

Today I'm concluding my ten-men unit of Avatars of War Nurgle warriors. Among them - the unit champion, carrying a greasword on his shoulder. And three random nasties. The only thing remaining would be the family photo. I'll post it shortly:)











9 komentarzy:

  1. Drugi od lewej mógłby mieć ksywę "Kolargol" ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie uroda radiowa, a i inteligencją nie grzeszy, co podkreśla tylko kunszt malarza, że tak cudowanie oddał te "emocje" :)

      Usuń
    2. Kolabor, żeby było śmieszniej, ma głowę putrid blightkinga :)

      Usuń
  2. -Jego smarki żyją! I kurcze jaką trzeba mieć twarz, aby nawet będąc nurglowcem ze wstydem ją chować jak ten ostatni.
    Oglądając "Kolargola", jak go ładnie określił M., zacząłem się zastanawiać jaka jest w zasadzie różnica pomiędzy zombie a dobrze nadpsutym czcicielem Nurgla i czy możliwy jest przepływ kadr w obie strony? Ot zagadka...
    Abstrahując od moim rozważań to kolejne świetne klimatem modele.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo wizualnego podobieństwa wyznawca Nurgla to jednak kwintesencja życia, podczas gdy zombie to kwintesencja nie-życia :-)

      Usuń
  3. Z bliska widać, jak kiepskiej jakości są te figurki, i jak bardzo pomogło im dobranie takiej, a nie innej kolorystyki. Wygląda mi na to, że wyciągnąłeś z nich wszystko, co się dało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej, ale ta korozja level hard chyba jest tam celowo (?)

      Usuń
    2. Jest, jest - właśnie po to, żeby zamaskować niedostatki modeli.

      Usuń