Chwalebny tytuł mojej pierwszej figurki skończonej w nowym roku trafia do nie byle kogo. Udało mi się bowiem pomalować pierwszego z trójki Varanguardów, czyli przybocznych Archaona - wielkich facetów galopujących na jeszcze większych zębatych stworach.
Już przy rozpakowywaniu ekscytowałem się tymi modelami, a podczas malowania jeszcze bardziej się utwierdziłem w przekonaniu, że GW przeszedł z nimi samych siebie. Po prostu mistrzostwo - jakość, szczegółowość i sam design powala.
Tak, jak zapowiadałem (podczas unboxingu), wyposażam swoich Varanguardów w podstawki rozmiar większe od domyślnych. Moim zdaniem do tak dużych modeli owale 90x52 pasują dużo lepiej niż mniejsze 75x46. Ogony i kolce nie wystają przynajmniej tak bardzo poza obrys podstawki.
Drugie, co podmieniam, to głowy. Po długim zastanowieniu doszedłem do wniosku, że wzory diabelskich łbów i dziwacznych hełmów z zestawu zupełnie nie pasują do mojego zamysłu - raczej unikam nadmiaru widocznych mutacji i tej wersji raczej będę się trzymał. Dzisiejszy ludek dostał długowłosą głowę ze Spellcrowa (będę musiał dokupić, bo bardzo mi pasują, a moje zapasy są na wyczerpaniu).
The honorable title of my first
mini of 2017 goes to quite an impressive model. I've managed to finish
the first of three Varanguard - Archaon's bodyguard knights (very big
guys riding even bigger monstrous mounts). I'd like to confirm what I wrote in the post with unboxing. These models are true masterpieces - the quality, details and design are pure awesome.
As
I told before (Unboxing), I'm basing my Varanguard on slightly bigger bases, than
those included in the set. In my opinion such big models look much
better on the oval 90x52mm bases. Default 75x46mm are a bit too small -
tails and spikes reach significantly beyond the outline of the base.
Kawał bydlaka. Mimo, że wiem mniej więcej jak duży jest, to fajnie by było jakbyś dał fotkę z regularnymi knightami - tak żeby inni mieli porównanie :-)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł. Przy okazji jednego z pozostałych wrzucę takie porównanie. Najpóźniej przy fotkach rodzinnych:)
Usuńświetne rozjaśnienia srebra, bardzo udana figurka :)
OdpowiedzUsuńDzięki, dzięki:)
UsuńUwielbiam tych gości (chociaż nie mam ani jednego). Świetne modele z jeszcze świetniejszymi statystykami. Stal robi kapitalne wrażenie dzięki "przecierkom" tu i ówdzie. Do porównania poza chaośnikiem może się też dobrze nadać elfi albo imperialny kawalerzysta - tam dopiero zaczyna się jazda z różnicą.
OdpowiedzUsuńPolecam. Myślę, że poskładam konnego maraudera dla celów porównania, bo elfów ani imperialistów akurat nie mam.
UsuńFaktycznie, model piękny. Malowanie dodaje mu uroku, a na usta, aż ciśnie się "siedzę na koniu" ;-)
OdpowiedzUsuńCo robić - w rzeczy samej siedzi na koniu!
UsuńCud, miód i czupryna! Świetny pomysł z tą głową! Super figurka =)
OdpowiedzUsuńWdzięczne te łebki. Takie trochę mangowe :)
UsuńNiesamowity agresor. Świetnie sie wpisuje w resztę hordy.
OdpowiedzUsuńA maluję jeszcze jego dwóch braciszków :)
UsuńSuper masz ten Chaos, też nie przepadam za mutacjami i demonami. Składałbym tą armię bardzo podobnie;)
OdpowiedzUsuńMoże to jakiś pomysł na odmianę od zielonego? ;)
UsuńFaktycznie majestatyczny ten model. Dobrze go pomalowałeś!
Usuń