Mając na względzie komfort pracy moich hordowo-chaotycznych czarnoksiężników zaopatrzyłem się w magiczne tornado niosące chaotyczny talerz ozdobiony gustowną czachą. Śliczne i praktyczne;) W przypadku zagrożenia można sobie taki fenomen natury przyzwać i fruwając na nim ponad głowami wrogów grać im z góry na nosie.
Dziś, niestety, tylko WIP, bo jeszcze trochę pracy przede mną. Metaliki, cienie, rozjaśnienia... Sporo tego. Miałem trochę kłopotu z wyborem kolorystyki - katalogowa blada zieleń jakoś mnie nie porwała. Ostatecznie poszedłem więc w barwy okołotzeentchohorrorystyczne.
Bardzo przyjemny wipek, kolorystyka ciekawa.
OdpowiedzUsuńMasz jakieś konkretne plany co do zastosowania wiru w armii? Ciekaw jestem dobrych kombosów :)
OdpowiedzUsuńJa gram właściwie wyłącznie lajtowo, więc nie szukam kombosów. Tyle, że czarownika ze składaną wieżą w kieszeni trudniej ustrzelić ;)
UsuńI nie da się go toporem przez łeb zdzielić :)
UsuńA właśnie, wymyśliłem jedno zastosowanie - to całkiem dobry proxy disk of Tzeentch :)
UsuńKolorystyka idealna dla mnie, czekam na efekty końcowe :)
OdpowiedzUsuńPostaram się w ten weekend skończyć.
UsuńUbolewam nad tym, że nie poszedłeś w malinowy, ale i ten nie jest zły :-)
OdpowiedzUsuńBo to vortex, nie chruśniak :P
UsuńAni fenoloftaleina po dodaniu zasady :D
Usuń