Zgodnie z planem w weekend udało mi się skończyć Balewind Vortex. Jak można się było zorientować po piątkowym wpisie poszedłem w barwy błękitno-purpurowo-białe dla trąby i gwiezdnego talerza, złote dla elementów metalicznych. Podstawę pomalowałem ostatecznie na szarokamiennie, a następnie upigmentowałem na rudo, żeby jakoś się to wszystko komponowało z moimi podstawkami dla Chaosu. W związku ze sporymi gabarytami modelu, zdecydowałem się połączyć podstawę, trąbę i gwiazdę magnesami - na potrzeby transportu lub przechowywania można rozebrać ustrojstwo na bardziej poręczne części. Żeby dodać wirowi stabilności dociążyłem spód przyklejając go do krążka ze sklejki (fi 100mm). Wygląda to tak:
Rewelacja. Świetnie, że magnesy poszły w ruch ;-)
OdpowiedzUsuńModel aż się o nie prosił. Na zdjęciu z sorcererem widać, że ten wir naprawdę spory jest...
UsuńWygląda bardzo spoko - szczególnie kamienne czaszki.
OdpowiedzUsuńPodziękował:) Kamień malowałem metodą niebieska baza z aero, agrax po całości, nuln oil po całości, higlighty karak stone i białym (drybrush, potem punktowo na krawędziach).
UsuńAmazing job, very impressive!
OdpowiedzUsuńThank you very much :)
UsuńWalczyłem już ze swoim i wiem, że to nie jest wcale prosty element scenerii do pomalowania. Twój wyszedł tak, że mój idzie do zmycia :D Świetny pomysł z dociążeniem podstawy - póki co nie miałem problemu ze stabilnością ale też i tylko plastiki na nim stawiam. Przy metalach Twój patent może pomóc. Ogólnie - jestem fanem Twojego Vortex`a. :)
OdpowiedzUsuńHmm, maluje się rzeczywiście dość trudno, chyba przede wszystkim ze względu na spore powierzchnie do zagospodarowania. Twojego vortexa nie widzialem (tylko unboxing), ale znając Twoje prace nie wierzę, że aż tak słabo wyszedł. Może jeszcze rozważ to zmywanie? A co do dociążenia, dodatkowa stabilizacja nigdy nie zaszkodzi. Dzięki za komentarz:)
UsuńSerio, zbyt montonny szary kamień mi wyszedł (tak jak piszesz - za duże powierzchnie). Patrząc teraz na to co Ty wyciągnąłeś stwierdzam, że zdecydowanie muszę się bardziej przyłożyć. a sam wir... no cóż, zła metoda i wyszła kaszka (dosłownie i w przenośni). Na koniec zaś przemyśleń w mej głowie kiełkuje jednak pomysł przerobienia przynajmniej górnej platformy bo nijak nie pasuje całość do Sylvanethów, którymi póki co gram. :) Tak czy siak - dzięki za inspirację!
UsuńPolecam magnesy - wymienne platformy dopasowane do armii to może być fajny patent.
UsuńZdjęcie od góry podoba mi się najbardziej! :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, że to dlatego, że tam wirka nie widać? ;)
UsuńBardzo dobrze wyszedł! Sama podstawka z tego co widzę mogłaby robić za jakąś plugawą studnię :P
OdpowiedzUsuńMyślałem nawet czy nie zrobić tam płytkiej warstwy still water, ale ostatecznie dalem spokój. Plugawa studnia, z której plugawi wyznawcy plugawych bożków czerpią plugawymi wiadrami plugawą wodę na pewno ma potencjał :)
UsuńHmm, jak zauważył Dominig można ten zestaw fajnie rozparcelować. Podstawa na studnię, strzałkowy placek na banner chaosu, a z wirka można zrobić Diabła Tasmańskiego :-) Fajnie zmalowany!
OdpowiedzUsuńDzięki:) Co do podstawy - zgoda. Co to strzałoplacka, trochę za wielki jest na banner, ale coś z niego w istocie można sklecić. Jeśli idzie o wirek, widziałem gdzieś na guglach przeróbkę na trąbę powietrzną-burzę piaskową do tomb kingów. Wyglądało ciekawie.
UsuńBardzo fajne malowanie - chyba zgapię do mojego :-)
OdpowiedzUsuńNietypowa kolorystyka, ale wyszło znakomicie!
OdpowiedzUsuń