Malowanie marauderów nie idzie mi za szybko - modele są bardzo zróżnicowane i wymagają indywidualnego traktowania. W związku z tym, póki co udało mi się skończyć zaledwie pięciu. Dwóch z nich prezentowałem już w zeszłym tygodniu, a dziś kolejna trójka.
Bardzo mi się podoba malowanie skóry w Twoim wykonaniu. Zdradź patent.
OdpowiedzUsuńAmen. Dołączę się do prośby.
UsuńDzięki, sposób jest dość prosty:
Usuń1) szary podkład vallejo (naniesiony aerografem),
2) ratskin flesh (również naniesiony aerografem),
3) reikland fleshshade (pędzelkiem po całości, ostrożnie, żeby się nie porobiły kałuże),
4) poprawki ratskin flesh,
5) highlight cadian fleshtone (kilka cieniutkich warstw - im bardziej wystający fragment, tym więcej warstewek).
No i tyle :)
Fajne tatuaże i skórzane pasy. Ja pomalowałem połowę swoich i utknąłem z resztą.
OdpowiedzUsuńNie zwróciłbym uwagi! Rzeczywiście pasy bardzo realistyczne.
UsuńZasługa kilku warstw washa i edge highlightów. Dzięki :)
UsuńNa tych jakoś hełmy zupełnie już nie rażą :) Duży plus za bardzo dynamiczne postawy :) Uwagę zwraca też różowa tarcza. Elegancko!
OdpowiedzUsuńPrawdziwy mężczyzna różu się nie boi ;)
UsuńSuper extra!
OdpowiedzUsuńSuper ekipa, szykuje się naprawdę klimatyczna i świetna armia.
OdpowiedzUsuńJak tak zerkam na półkę, to rzeczywiście, zapowiadają się nieźle:)
UsuńŚwietna robota ! No i widzę zbroje i broń już tak nie odbijają światła :)
OdpowiedzUsuńHa! Odbijają, odbijają, choć przyznaję, że wprowadziłem drobne zmiany do technologii malowania. Myślę, że kluczowa była tu poprawa płynności przejść na metalikach i nieco bardziej oszczędne gospodarowanie Liquid Silver.
Usuń