Dla odmiany od futurystycznych zielońców, dziś zieloniec fantasy - szef nocnych goblinów z Battle of Skull Pass w towarzystwie swojego uroczego zwierzątka. Figurka kurzy się na półce już od dawna, ale na blogu jeszcze nie gościła.
Klimatyczny koleżka!!! i bardzo miłe rozbicie tego czarnego wdzianka na dwa kolory:) kierwa, przełączyłem na chwile i Project Runway ( taki shit modowo-podobny) leciał, wiec wiem to styl czarnej tuniki ;))))
Dziękuję i zgadzam się. Figurki były tam wprawdzie nieco statyczne, ale duży odsetek bardzo ładnych. Wyjątkiem, w mojej opinii, jest slayer, który jest dynamiczny, ale za to brzydki jak noc listopadowa...
Obaj mają fajny wytrzeszcz :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu wytrzeszczu ;)
UsuńKlimatyczny koleżka!!! i bardzo miłe rozbicie tego czarnego wdzianka na dwa kolory:) kierwa, przełączyłem na chwile i Project Runway ( taki shit modowo-podobny) leciał, wiec wiem to styl czarnej tuniki ;))))
OdpowiedzUsuńAaaaa!!! Styl czarnej tuniki mnie zniszczył i w ogóle czuję się zabity tym komentarzem :D
UsuńŚwietny ten squig psychopata :) Ale ostatnio dużo squigów się naoglądałam. Aż mnie nachodzi na zrobienie bandy orków.
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję:) Zgadzam się, że squig to idealny zwierz w roli najlepszego przyjaciela goblina ;)
UsuńŚwietnie pomalowana figurka. Masę fajnych figurek było w tym starterze do 7ed WFB.
OdpowiedzUsuńDziękuję i zgadzam się. Figurki były tam wprawdzie nieco statyczne, ale duży odsetek bardzo ładnych. Wyjątkiem, w mojej opinii, jest slayer, który jest dynamiczny, ale za to brzydki jak noc listopadowa...
Usuń