Po pierwszym cytadelowym drzewku pora na drugie. Tym razem trochę komentarza w temacie użytych kolorów.
Cytadelowy las to dla mnie taka kolorystyczna wprawka przed modułowym polem bitwy, nad którym pracuję. Podstawowe założenie projektu to uniwersalność - starałem się dobrać kolory na tyle szaro-bure, żeby nie raziły specjalnie ani w fantasy, ani w sci-fi. Druga istotna strona zagadnienia to łączna powierzchnia do pomalowania - pacianie ponad dwóch metrów kwadratowych farbkami citadel to znakomity pomysł na zmarnowanie góry forsy, imho lepiej użyć akryli w tubie. W sklepie plastycznym zaopatrzyłem się więc w farbę umbra palona, która to dostała nominację na bazowy kolor ziemi. Na taki podkład zaaplikowałem kościany drybrush i nieregularne plamki innych odcieni farb i washy. Wprawdzie na dotychczas zamieszczonych zdjęciach ziemi wokół pni widać dość niewiele, ale kolejne dodawane elementy zmienią ten stan rzeczy. Nie wspomniałem jeszcze o podkładzie - cały las dostał warstwę białego szpraju.
Pnie, gałęzie i korzenie drzew pomalowałem na kolor Charred Brown (Vallejo Game Air) za pomocą aerografu. Na to drybrush z Karak Stone, wash z Agrax Earthshade, lokalny drybrush z Skarsnik Green (mech) i wash z Athonian Camoshade. Liście - Castellan Green highlightowany Straken Green plus wash z Athonian Camoshade. Skały i kamienie - Mechanicus Standard Grey z białym drybrushem i punktowym washem Nuln Oil. Do tego dojdzie jeszcze statyczna trawka. I to w zasadzie tyle. Zapraszam do obejrzenia zdjęć kolejnego drzewka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz