Październikowa edycja Karnawału pod przewodnictwem Pepe, autora blogu "Fantasy w miniaturze" kręci się wokół tematu figurkowych konwersji. Postanowiłem podejść do tematu o tyle inaczej niż zwykle, że mam na dzisiaj nie jedną, ale dwie figurki. Pierwszą z nich dawno temu przekonwertowałem, zacząłem malować i odłożyłem do lamusa, a w tym tygodniu wygrzebałem i dokończyłem. Drugą dorzucam jako ciekawostkę, bo to figurka jeszcze bardziej starodawna, którą swego czasu ulepiłem niemal od podstaw. Obie figurki mają sporo wspólnego - są dość mocno pokonwertowanymi krasnoludzkimi żyrokopterami:)
#1 Żyrokopter - model szturmowy
VI ed. WFB wprowadziła niezłe zamieszanie we wzorach modeli. Bardzo dużo starych figurek dostało nowe wzory - czasem lepsze, czasem gorsze. Rewolucja dotknęła, między innymi, krasnoludzkiego żyrokoptera. Maszyna urosła, spoważniała i dostała wirnik z trzema łopatami zamiast dwóch. Wielu psioczyło na tę zmianę (wielu psioczy nadal), a mnie nowy żyrokopter się podobał. Ale żeby podobał się jeszcze bardziej postanowiłem przerobić go jeszcze bardziej w stronę śmigłowca szturmowego. W tym celu przedłużyłem gondolę, w której siedzi pilot (ulepiłem z green stuffu dodatkowy segment kadłuba), a po bokach dokleiłem pylony z podwieszonymi rakietami. Pylony zrobiłem z fragmentów krasnoludzkiego wózka z "Battle of Skull Pass", pociski pierwotnie były z wykałaczek i cienkich arkusików plastiku, ale ostatnio zastąpiłem je rakietami z zestawu Ork Meganobz. Żeby nadać konstrukcji nieco więcej masywności po bokach doczepiłem jeszcze dwie tarcze. Efekty wygląda następująco:
#2 Żyrokopter - samoróbka
Zanim dorobiłem się żyrokoptera z prawdziwego zdarzenia, posługiwałem się samoróbką. Pilota wziąłem z boxa krasnoludów z VI ed. Kadłub i silnik ulepiłem z modeliny, doczepiłem kawałki drucików udające rurki, jakiś pojemnik (bodajże z zabawkowego samochodu strażackiego). Śmigło i ster kierunku wyciąłem z jakiegoś kawałka plastiku, konstrukcję nośną ogona, tylny wirnik i płozy - z ramek po figurkach. Do wszystkiego dodałem tarczę na front i jakieś powbijane strzały. Żeby uzbroić machinę pod kadłubem przymocowałem młot udający działo parowe oraz bombę zrobioną z końcówki starego pędzelka z doczepionymi statecznikami. Na samym czubku zainstalowałem hełm od krasnala-baryłki. I tak stworzyłem potwora, którego można obejrzeć poniżej. Malowanie oryginalne sprzed wieeelu lat:)
Niezłe maszyny :)
OdpowiedzUsuńA pierwszy żyrokopter to już profesjonalna konwersja, choć pewnie większym sentymentem darzysz drugi prezentowany tu model?
Trudno zaprzeczyć, że ten modelinowy ulepek wartość sentymentalną ma :)
UsuńTen nowy ładny, a ten stary stary :P
OdpowiedzUsuńPierwszy to pełna profeska, jako fan krasnali z pełną odpowiedzilanością mówię że jest wyglada świetnie. Drugi jest uroczy :)
OdpowiedzUsuńPierwszy byłby genialny gdyby nie ten pontonik :-) ale to już nie Twoja wina. Drugi mimo swojej siermiężności wygląda przeuroczo.
OdpowiedzUsuńI jeden i drugi to super robota. A ten stary wygląda bardzo porządnie :) Lubie takie retro :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście oryginalne :) !
OdpowiedzUsuń