czwartek, stycznia 29, 2015

Mechagolem mark 1

Doszły mnie ostatnio pogłoski, że GW ma w ramach Końca Świata wyposażyć krasnoludy w kamienne golemy. Nie wiem, ile w tym prawdy, bo przeróżnych plotek na temat losów Starego Świata pojawia się ostatnio na pęczki, ale, jeżeli to prawda, to prawie popieram. Prawie - bo choć lata temu wymyśliłem sobie, że człekokształtne (albo krasnoludokształtne) kroczące ustrojstwa bojowe to idealne uzupełnienie skutecznej, acz wolnobieżnej, brodatej piechoty, to myślałem o nieco bardziej steampunkowych formach (choćby pod wpływem Burloka Damminsona - pierwszego dwarfowego bohatera w mojej kolekcji, wyposażonego w mechaniczną rękę).
Idea zyskała realne kształty ładne parę lat temu. Mógł to być rok 2005 lub 2006. Wpadła mi wtedy w ręce klasyczna figurka Astragotha - czarnoksiężnika krasnoludów chaosu, trawionego powoli kamiennym przekleństwem (dla tych, co nie wiedzą wyjaśniam pokrótce, że warhammerowe krasnoludy chaosu wskutek sprzecznego z krasnoludzką naturą używania magii na starość stopniowo kamienieją). Ze względu na niesprawne, bo skamieniałe już nogi, Astragoth poruszał się za pomocą demoniczno-mechanicznego wspomaganego egzoszkieletu. Pozbyłem się babilońskiej czapy, przefarbowałem brodę na blond, dołożyłem fajkę, zamiast paskudnego plecaka w kształcie cebulowej głowy przypiąłem parowy silnik, bodaj ze skaveńskiego spaczinżyniera i voila, pojawił się Krasnoludzki Mechagolem mark 1 (czyli Magister Inżynier w wersji wspomaganej):



Od tego się zaczęło. Wiem, że malowanie pozostawia wiele do życzenia, ale ta figurka to już historia i nie chcę jej zmieniać. Kolejne wariacje na temat Mechagolema, które powstawały na przestrzeni lat pojawią się tutaj już wkrótce.
P.S. Przepraszam za kiepską jakość zdjęć - chwilowo jestem zmuszony do fotografowania żelazkiem
Pozdr.
koyoth

8 komentarzy:

  1. Wyborny ludek i równie wyborna konwersja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podziękował! Nie jest może piękny, ale go lubię :)

      Usuń
    2. dzięki, dzięki:) zapraszam do śledzenia bloga, gdyż pomysł ewoluował i są też wersje mark 2, mark 3a, a ostatnio wygrzebałem z pudełka niedokończone 3 sztuki wersji mark 3b :)

      Usuń
  2. A ja się zastanawiałem, co się stało z tym plecaczkiem ;) Konwersja nader zgrabna, a przytyk przyjęty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, przytyk od razu :P A o plecaczku to wiedziałeś od lat, tylko pewno zapomniałeś :)

      Usuń
  3. Jesteś zbyt skromny, jak zawsze wyszło Ci znamienicie. Jeśli chodzi o kraśki w klimacie steampunk to polecam z zapoznaniem się z frakcją najemników w warmachine :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam ich nie od dziś, ale jakoś się do nich nigdy nie zdołałem przekonać... Anyway, dzięki za słowa uznania :)

      Usuń