Tzeentch jest w mojej kolekcji reprezentowany dość nielicznie, więc kolejny Gaunt Summoner, tym razem w wersji pieszej (tutaj można obejrzeć wersję ujeżdżającą dysk), to znaczne wsparcie. A na tym nie koniec, bo następna figurka, którą szykuję, jest z tej samej bajki.
Jestem zadowolony z efektu malowania, natomiast nie do końca udały mi się zdjęcia, szczególnie w kontekście oddania wyglądu przejść od cieni do rozjaśnień na szacie... Ale co robić. Lepiej nie byłem w stanie tego sfotografować.
Podoba mi się ten model, a Twoje malowanie go nie zepsuło. ;)
OdpowiedzUsuńDobra robota. :)
Jest super! Co do przejść, to są przecież bardzo udane! Tak samo, jak oryginalny schemat kolorów.
OdpowiedzUsuńDobór kolorów oryginalny i udany. Efekt finalny super!
OdpowiedzUsuńNie jest cały fioletowo-błękitny więc już mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne kolory i malowanie. Mam wrażenie, że zdjęcia trochę przygaszone, ale i tak robi wrażenie! :)
OdpowiedzUsuńFajny staff. Robi jakieś takie skórzaste wrażenie. I mroczny z niego Sauron przez to oko.
OdpowiedzUsuń