wtorek, października 31, 2017

Hellcannon - załoga

Jaki ja byłem szczęśliwy jak upolowałem na allegro załogantów do hellcannona. I to w jakiej cenie! 25 złotych plus przesyłka. Panie, jak za darmo! Wprawdzie nie był to pełen komplet trzech różnych ludków (na aukcji były dwa wzory z trzech, jeden z nich w dwóch egzemplarzach), ale i tak wypas! Paczka dotarła, otwieram z przejęciem - są kraśki Chaosu! Wprawdzie finecastowe i kilka mało istotnych kawałeczków się delikatnie ukruszyło w transporcie, ale co tam. Nie jest źle, jak dla mnie - pozytyw. I moje odczucia były zupełnie pozytywne, do momentu, jak wziąłem się za malowanie. W trakcie przygotowywania figurek do malowania przekonałem się osobiście, dlaczego ludzie na wczesne finecasty psioczyli. Jak o tym myślę, to mnie krew zalewa, więc może pominę szczegółową analizę jakości odlewów i poprzestanę na tym, że to nie są droidy, których szukam. Tzn. nie mam wcale żalu do sprzedawcy. Wcale nie dziwię się, że pozbył się tych potworków, ale, muszę przyznać, cena, po której wystawił modele była uczciwa. Więc szacun. Niestety, nie starczyło mi cierpliwości na dokończenie tych ludków. Cisnąłem je na kupkę wstydu (niech gniją!), a trzech amigos do obsługi hellcannona ulepiłem ze skullpassowych górników. Nie są to może najpiękniejsze figurki. Może mają dynamikę rodem z pomnika przyjaźni polsko-radzieckiej na placu Słowiańskim w Legnicy. Może wieją sandałem. Z masłem! Ale jak miło mi się ich malowało! Poezja! Nie to, co te żywiczne indywidua. Potraktujcie tych trzech koleżków jako wstęp do mojej konwersji hellcannona, który bynajmniej nie powstał na bazie tej pokracznej baryły na czterech kółkach, co to ją w GW proponowali. Poszedłem ciut bardziej po fluffie. W każdym razie harmata już następnym razem.

P.S. Dobra, może jednak słówko wyjaśnienia. Wciąż sądzę, że to, co kupiłem, to oryginalne, wczesne finecasty, a nie recastowane piraty. Problemy, jakie z nimi miałem, to, przede wszystkim, sposób odlania detali nieadekwatny do materiału (te modele musiały krzyczeć "odlej mnie w metalu!", gdy zalewano formę żywicą...), pomniejsze bąbelki w żywicy i kruchość mało podatnego na naprawy medium. W każdym razie wolę plastikowe ulepki na bazie górników.

I was so happy when I managed to buy three hellcannon crewmen. And how cheap! 25 Polish zlotys (plus postage) for three of them. Such a bargain! Well, I have to admit the auction included only two types of models (one piece of one type and two pcs. of another), but it was a good buy, nonetheless. The package came. Yay! Chaos dwarfs! Who cares it's finecast. Who cares some minor details got damaged during transport. It's not bad. Evaluation result: positive. And I was very positive about them until I started painting. Man, now I know why everyone cried so loud about early finecast releases. Thinking about it makes my blood boil, so lets just say these were not the droids I'd been looking for. Don't misunderstand me - I'm absolutely not upset about the seller, I believe the guy was perfectly honest selling them at this price. And I respect this. But I don't respect the models. I cast them to the pile of shame (let them rot!). And I made the crewmen out of three plastic dwarf skull pass miners. They may not be the most beautiful minis in town. They may have poses about as dynamic as post-soviet monuments. They may be lame. But how nice it was to paint them! Unlike these resin-made monstrosities. Please consider these three little guys as an introduction to my conversion of hellcannon. And please know, that I did not use the original hellcannon, that sorry barrel on four wheels as a base. I think my interpretation is a bit more fluff-accurate. The cannon is coming up next!

OK. Ultimatively I decided to add some short explanation. I still believe the models I bought are the genuine early finecast edition, not some home-made recasts. The problems I had with them were, mainly, inadequacy of the models' projects to the material they were made of, some bubbles in the resin and the fragility of the models. Anyway, I really like my plastic miner-based minis better.






piątek, października 27, 2017

Organki - krasnolud w masce


Ostatni obsługant organek jest odpowiedzialny za odpalanie działa - pilnuje lontu, a poza tym nosi hełm z maską. Być może po to, żeby, na przykład, nie było widać, że wskutek nieostrożnego obchodzenia się z ogniem stracił brwi? Tego się nie dowiemy:)

The last organ gun crewman is responsible for firing the cannon - he keeps the fuse safe and wears a helmet with a face mask. Maybe it's because he doesn't want anyone to see that he lacks eyebrows, lost due to some accident with fire? We'll never know:)





 

wtorek, października 24, 2017

Afterglow Thug czyli Osiłek

Mogę odtrąbić sukces: zmobilizowałem się i nie pozwoliłem, by osiłek z Afterglow zbyt długo czekał po odpakowaniu na pomalowanie (odpakowywanie tutaj). Model malowało mi się bardzo przyjemnie. Na szczęście nie pomyliłem się z entuzjastyczną oceną jakości rzeźby i odlewu i żadnych nieprzyjemnych niespodzianek w praniu nie trafiłem.
Zdecydowałem się na raczej stonowane kolory z wyłączeniem podkoszulka a la Duke Nukem, pomarańczowej maski p-gaz (skojarzyła mi się z Batmanem Tima Burtona i sceną w muzeum) i fioletowych włosów (tutaj bez świadomych nawiązań). Po malowaniu dość mocno 
przybrudziłem figurkę dwoma pylisto-rdzawymi pigmentami. Efekt - na zdjęciach poniżej.
Jeszcze raz dziękuję wydawnictwu White Tree za przekazanie ludka. Mam w planach dokoptowanie w przyszłości kilku kompanów dla pana Osiłka, więc można się spodziewać, że Afterglow jeszcze się tutaj pojawi:)

A success! I managed to mobilize myself and paint the Afterglow Thug without delays! (I unpacked him not so long ago  - the unboxing here). The model turned out to be really fun to paint. Luckily my optimistic evaluation of the sculpture and cast prooved to be right - no unpleasant surprises were found during works.
I decided to use mostly toned-down colours, but with a few exceptions. I just had to paint his t-shirt Duke Nukem red. The gas mask I made orange (it reminds me of the museum scene in Tim Burton's Batman) and the hair - purple (no associations that I'm aware of in this case). After all the painting was complete I weathered the model by generously applying two kinds of rusty pigments. Please see the outcome on the pictures below.
One more time, thanks to the White Tree for the model. In the future I'm definitely going to get a few companions for Mr. Thug, so you may expect some more Afterglow appearances:)










piątek, października 20, 2017

Organki - krasnolud z wyciorem

W kwietniu 2015 wymyśliłem sobie, że dobrze by było odświeżyć wygląd moich krasnalowych organków. Zacząłem wtedy całkiem nieźle, bo pomalowałem najfajniejszego z obsługantów - tragarza (można go sobie przypomnieć o tutaj). Z pozostałymi elementami poszło ciut gorzej - półtora roku zbierałem się do pomalowania drugiego ludka. Przede mną jeszcze trzeci (koleżka z lontem) i samo działo. A dzisiaj - pan wyciorowy.

On some day in April 2015 I had a plan to refresh the look of my dwarven organ gun. The beginning went quite ok - I painted the best of the crewman - the porter (the original post can be seen here - PL only). The rest of the team had a little less luck. It took me a year and a half to paint the second one. Two completed, one more to go. And the war machine, of course. And today let me present Mr. Ramrod.




 

wtorek, października 17, 2017

Figurkowy Karnawał Blogowy - ed. XXXVIII - W przerwie walk

Karnawał trwa! Wśród pląsów, wygibasów i hołubców zawitał w tym miesiącu na blog The Dark Oak, gdzie Mateusz zaproponował ambitny, ale i dający spore możliwości, temat: "W przerwie walk".



Cóż takiego można robić w przerwie walk? Ciężkie i poważne pytanie. Ale ponieważ małe ludki zdobiące gabloty i miniaturowe pola bitew do formatu powagi, jaki niesie ze sobą to pytanie nie muszą aspirować, pozwolę sobie podejść do sprawy po krasnoludzku! Bo czy może być bardziej krasnoludzka odpowiedź na to pytanie niż kufelek piwa i chwila snu? Chyba nie. Toteż tą właśnie drogą idę w tej edycji. Przed Państwem - Krasnolud w przerwie walk.




sobota, października 14, 2017

II Świąteczna Wymiana Figurkowa (gościnnie QuidamCorvus i Maniex)

Coraz bliżej Święta! Coraz bliżej Święta! W związku z tym oddaję głos niestrudzonemu QuidamCorvusowi wspieranemu przez sławnego Maniexa!

Dobry!

Podobnie jak miało to miejsce rok temu, już dziś wraz z Maniexem przejmujemy #40 grudniową edycję Figurkowego Karnawału Blogowego i wzorem innych społeczności proponujemy wam temat, czyli…


II Świąteczną Wymianę Figurkową


Co to jest Świąteczna Wymiana Figurek

Ogólnie i w skrócie: uczestnicy wydarzenia malują figurki dla innych uczestników wymiany w określonym terminie.

Niniejszym zapraszamy szanowne państwo-draństwo do wzięcia udziału w II Świątecznej Wymianie Figurkowej. Zanim jednak zgłosicie swój udział przeczytajcie uważnie przedstawione poniżej zasady.

II Świąteczna Wymiana Figurkowa – ZASADY.

W celu zgłoszenia swojego udziału, prześlijcie poniższe dane na email: quidamcorvus (at) poczta . fm do 31 października 2017, w tytuł wiadomości wpiszcie Świąteczna Wymiana Figurkowa:
  • profil na Facebook lub Google+
  • adres bloga
  • imię i nazwisko
  • adres domowy
  • numer telefonu komórkowego
Ponadto musicie spełnić przynajmniej jeden z poniższych warunków, żeby Wasze zgłoszenie mogło zostać przyjęte:
Odpiszemy z potwierdzeniem przyjęcia każdego zgłoszenia.

Odbiorcy dla wszystkich uczestników zostaną wybrani w sposób losowy do 7 listopada 2017 roku. Każdy uczestnik otrzyma maila z danymi osoby, dla której będzie malować. Nie będziecie znali osoby, która maluje dla Was.

Na pomalowanie pieszej figurki w skali 25-35 mm macie półtora miesiąca. Termin wysłania figurek to poniedziałek, 19 grudnia 2017. Wyślijcie mi proszę informacje o wysyłce i odbiorze figurek (adres e-mail jak wyżej). 

Postarajcie się dotrzymać terminu. Wiemy, że życie płata różne figle. Tym niemniej, półtora miesiąca to czas w zupełności wystarczający na pomalowanie figurki. Poinformujcie mnie, jeśli będziecie mieli problemy z ukończeniem malowania w wyznaczonym czasie. Nie znikajcie z pola widzenia, znajdziemy razem jakiś sposób, żeby jakoś wyjść z takiej sytuacji.

Bardzo proszę, przemyślcie swoje zobowiązania na najbliższy okres. Czy jesteście pewni, że pomalujecie figurkę w półtora miesiąca?

Do Was należy wybór figurki, którą pomalujecie. Nikt nie spodziewa się konkursowego poziomu, ale odrobina wysiłku jest mile widziana. Celem Wymiany jest zabawa, zaskoczenie i obdarowanie znajomych malarzy i blogerów.

Lubimy element zaskoczenia w naszych Wymianach. Nie zdradźcie się dla kogo i co malujecie.

Zróbcie zdjęcie pomalowanej przez Was figurce. Otworzymy specjalny temat na Azylium, który posłuży nam za galerię figurek z Wymiany. Nie komentujcie tam proszę, to tylko galeria. Oczywiście nikt nie będzie zabraniał pokazania figurek w osobnym temacie na forum lub na swoim blogu jeśli będziecie chcieli posłuchać opinii lub po prostu pochwalić się.

Figurki muszą być wysłane jako przesyłki rejestrowane (list polecony, paczka). Przechowajcie dowód wysłania, może się przydać na wypadek zagubienia przesyłki.

W razie jakichkolwiek pytań bądź wątpliwości kontaktujcie się ze mną bądź skorzystajcie z tego tematu.

Dzięki za poświęcony czas. Powodzenia, jeśli zdecydujecie się dołączyć do zabawy!


Pzdr,
Maniex
i QC


Zachęcam także do POLUBIENIA gry Warheim FS na FB,
dołączenia do BLOGOSFERY oraz komentowania wpisów!
Zapraszam także na forum AZYLIUM, które skupia graczy
Mordheim i Warheim FS. 

piątek, października 13, 2017

Unboxing - Afterglow Thug

Dzisiaj coś z nieco innej beczki, bo po klimatach post-apo zdarzało mi się na blogu ślizgać i właściwie tylko tyle. Aż do dziś.
Nie tak dawno dość głośno było w figurkowych zakątkach polskiej (i nie tylko polskiej) sieci o akcjach crowdfundingowych przeprowadzonych przez wydawnictwo White Tree, mających na celu, kolejno, najpierw wydanie systemu Afterglow, potem rozszerzenie go o dodatkową frakcję, wreszcie adaptację pod kątem RPG. Głośność zwiększała się zresztą z akcji na akcję na co wskazują osiągnięte wyniki zbiórek - 164% w pierwszej, 430% w drugiej, 1383% w trzeciej. Sam, przyznam, w ściepach nie uczestniczyłem, ale figurki do Afterglow gdzieś tam wypatrzyłem i nawet mi się spodobały. Tym bardziej ucieszyłem się z otrzymanej od White Tree figurki do zrecenzowania, pomalowania i zaprezentowania.

Model, który znalazłem w paczce, jak sprawdziłem u źródła, nazywa się Osiłek 2. Przybył do mnie zapakowany w elegancki, składany z dwóch części blister. Takie opakowanie ma dużą zaletę - od frontu można sobie bez otwierania obejrzeć figurkę przez szybkę. Od zaplecza zaś można wyczytać, kilka istotnych informacji.
Po pierwsze, że figurka jest w skali 32mm. W celach wizualizacji pod koniec artykułu wrzucę kilka zdjęć z porównaniem rozmiarów ludka do figurek z kilku innych systemów).
Po drugie - wyprodukowano w Polsce. W dobie outsourcingu wszystkiego co się tylko da na gdzieś daleki wschód, mnie to cieszy.
Czego na blisterze mi trochę brakuje, to informacja o tym, co to właściwie za figurka i do jakiej należy frakcji. Jak pisałem wyżej, w identyfikacji pomogła mi dopiero strona producenta, ale nie każdemu będzie się chciało tam zajrzeć - łatwiej powiedzieć "podoba mi się figurka Osiłek 2 do Ludzi Pustkowi z Afterglow" niż "podoba mi się ludek do Afterglow, taki z włosami zaczesanymi w irokezorogi, w masce p-gaz i z łańcuchem z kolczastą kulą na końcu w rękach". Ale może to moje wygodnictwo:)

Today, something a bit different. Some models that could be considered post-apocalyptic did appear on the blog, but I don't recall anything belonging to this aesthetics undisputedly. Well, until now.
Not so long ago there was quite a commotion on Polish (and not only Polish) miniatures websites caused by crowdfunding actions of a publishing company White Tree. Their purpose was at first to publish Afterglow miniatures game, next - adding some new fraction to it, and then adapting the system for RPGs. The success was quite spectacular, which could have been measured by the raised funds - 164% in the first action, 430% in the second, 1383% in the third. I have to admit I myself did not participate in them but since that time I met Afterglow minis somewhere and quite liked them. And I was happy to receive a model from White Tree for the purpose of review, painting and presenting.

The model I got is named Thug 2, as I found out on the manufacturers website. It came to me packed in a solid, two-part blister. That kind of packing has a big advantage - you can take a look to the mini inside before opening. The rear side of the blister contains some information, some of which I found particularly interesting:
Firstly, the scale of the mini is 32mm. To visualize it there are some pictures with size comparison in the end of this article.
Secondly, the mini is made in Poland. Well, in the time of outsourcing whatever could be outsourced somewhere to the Far East, I really like it.
There is one thing that the package lacks - there is no information at all about what the mini is and to what fraction does it belong. As I wrote before I identified the model on the White Tree site. Not everyone is willing to put that much effort. And it's much easier to say 'I like the Thug 2, Wastelander mini from Afterglow' than 'I like that Afterglow mini with those mohawk-like hair forming horns on his head, a gas mask on his face and a chain with spiked ball in his hands'. Maybe I'm just lazy:)



Po otwarciu blisterka i wyjęciu "historyjki" dokopujemy się do podstawki skrytej dotąd pod gąbką. Okrągła, o średnicy 25mm. Krawędzie bardziej strome od podstawek GW (GW schodzi ze średnicy około 2mm od podstawy do górnej powierzchni, ta - nieco ponad 1 mm), wysokość obu jest identyczna.

After opening the blister and removing the label I got to the base, hidden under the foam. It's round and has 25mm in diameter. The edges are a little more steep then the GW bases (those from GW have about 2mm difference in diameter between the bottom and top surface, this one - a little more than 1mm), the height is the same.

Pora przyjrzeć się najważniejszemu, czyli samej figurce. Jest jednoczęściowa (co ciekawe, wg informacji na stronie, składa się z trzech elementów... nic takiego nie stwierdziłem, więc chyba opis zawiera pomyłkę). Model wykonano z bardzo jasnoszarej, niemal białej, żywicy. Jakość odlewu jest bardzo wysoka - linia podziału formy jest niemalże niewidoczna, trzeba bardzo mocno wytężać wzrok, żeby ją wypatrzyć, krawędzie są ostre, równe, bez jakichś "zalań". Figurka jest bogata w detale - dziurki w paskach, nity w nakolannikach, pociski w pasie na piersi ładnie dopełniają obrazu twardziela z postapokaliptycznych pustkowi. Ogólnie ludek przywodzi mi na myśl klimaty fallouta czy mad maxa, myślę, że nie gryzłby się też z necromundą - więc chyba jest tak, jak być powinno.

It's time to take a look to the most important thing, the mini. It's one part (there is info on the manufacturer's side that this model consists of 3 parts, but this must be some mistake in the description - I doublechecked). The model is made of light grey, almost white, resin. The cast quality is very high. The mold line is close to invisible, you have to examine the model very closely to find where it is. The edges are sharp, even, without any "floodings". The detail level is very good - the holes in belts, rivets on knee protectors, bullets on the ammo belt, all of this look great and add to the picture of a veteran of post-apocalyptic wastelands. The mini is aesthetically close to fallout or mad max look, I believe it would not also contrast too much with necromunda. So, no problems here.
 


Cóż pozostaje - dziękuję wydawnictwu White Tree za udostępnienie ludka. Jeśli ktoś ciekaw, może zajrzeć na ich stronę lub facebookowe fanpage wydawnictwa i samej gry. Osiłek zagości jeszcze na blogu, gdy tylko go pomaluję, a na dziś pozostaje jeszcze zapowiedziane porównanie wielkości figurek.

What more can I say - thanks to the White Tree for the mini. If it has catched your interest you can visit the manufacturer's site of facebook fanpage of the publisher and the game itself. The thug will appear on the blog in the future, as soon as I paint him. For today there's only one more thing - the promised size comparison.







wtorek, października 10, 2017

Garść znaczników

To już zupełnie ostatni z serii postów o tym, co tam na turniej Warheim FS: Mitterherbst przygotowałem. A w nim - znaczniki. W sumie jest ich trzynaście, bo tyle właśnie wynikało z turniejowych scenariuszy.

It's the very last of posts showing things I've made for the Warheim FS: Mitterherbst tournament - a set of markers. There are thirteen of them in total, as much as needed for all the battle scenarios.
 

Pierwsze sześć to znaczniki kosztowności - w mojej interpretacji podciągnąłem pod to kawałki wyrdstone'a, a przy produkcji wykorzystałem patent, który podpatrzyłem u Potsiata - zielone szkło. Szkło pozyskałem z butelki po piwie, dla zatępienia ostrych krawędzi wrzuciłem kawałeczki do pojemnika z piaskiem i solidnie kilka minut wytrząsałem, potem punktowo podmalowałem, żeby okruchy ciekawiej się prezentowały i podlakierowałem Ardcoatem dla połysku.

The first six are valuables markers. I made them as wyrdstone shards and used the idea borrowed from Potsiat - green glass. I got glass from an empty beer bottle, to dull the edges I put all the shards to a container with sand and shook well for a few minutes. Afterwards I painted them here and there to make them look a bit more interesting and, in the end, I painted it with Ardcoat for glossy finish.



Następne sześć reprezentuje pułapki. Trzy z nich ulepiłem po prostu z ogrzych sideł na grubego zwierza. Kolejny to zmajstrowany z dwóch kołeczków i kawałka gumowatej linki z modelu czołgu drucik-potykacz. Dwa ostatnie zrobiłem przez wycięcie w podstawce otworu i przyklejenie od spodu kawałka spienionego PCV - w jednym z wydrążonych dołków umieściłem kolce (nie pamiętam już z czego je odciąłem), w drugim - wstawiłem rękę zombi i wypełniłem zielonkawo podbarwionym vallejo still water.

The next six markers represent traps. Three of them I made with ogre big game snares. Another one is a trip wire - two small pins and a piece of rope left from some tank model kit. For the last two I cut holes in the bases and glued pieces of expanded PVC inside. I filled one hole with some spikes (I can't remember what I cut them from), and placed a zombie arm reaching from greenish vallejo still water pool in the other one.







Ostatni znacznik to sztandar do zdobycia. Ot, generyczna flaga, na której napaćkałem dla urozmaicenia herb legnickiego bractwa rycerskiego:)

The last marker is the flag to be captured. It's just a normal flag on which I painted the coat of arms of Knightly Brotherhood of Legnica.