Znany i lubiany oddział Brutali Chaosu, czyli wielkich wytatuowanych kolesi z maleńkimi główkami świętuje przyjście na świat kolejnego braciszka. Najnowszy rekrut dostał do łap wielki, dwuręczny bułat, a poza tym nie odstaje specjalnie od reszty kolegów.
Malowało mi się go raczej ciężko - nie wiem, może to ta poza, ale łatanie szpar między elementami, a potem też malowanie szło mi jak po grudzie. Niestety, zaowocowało to tym, że gdzieniegdzie widać ślady nie do końca zamaskowanych linii, nadlewek, łączeń czy zbyt grubo położonej farby. Ale trudno - raz jest lepiej, raz gorzej. Grunt, że nie najgorzej - do bitwy bez wielkiego wstydu można go wystawić.
Pozostali brutale:
Brutal Chaosu #1
Brutal Chaosu #2
Brutal Chaosu #3
Brutale Chaosu - cała trójka
Figurkowy Karnawał Blogowy - ed. XXV - Obrońca (Brutal #4)
Nadlewski zawsze są spoko ;-) Myślę, że Thrud powyżej się nimi nie przejmue biorąc pod uwagę, że sznurowany rozporek ma z tyłu (w sumie logiczne ;-)) Malowanie miodzio, co mam powiedzieć?
OdpowiedzUsuńPowiedz "Jola lojalna, Jola nielojalna" ;)
UsuńPowiedziałem :) Teraz Ty powiedz: "trzmiel brzmi w trzcinie w Szczebrzeszynie"
UsuńAjajaj, pomyliłem się wymawiając "w" ;)
UsuńJa miałem łatwiej, bo mam Mamę Jolę ;-)
UsuńA ja nigdy nie byłem w Szczebrzeszynie :)
UsuńMyślę, że jakbyś nie powiedział o nadlewkach to większość osób by nic nie zauważyła. A malowanie dobre, podoba mi się akcent w postaci zielonej czaszki :)
OdpowiedzUsuńBy the power of Greenskull! :) Taki mały spaczakcent połączony z testem nowych farbek - na podkładzie z waagh flesh sprawdzałem działanie fluo green i livery green od vallejo (na koniec dałem zgodnie ze spaczporadnikiem Groana warstewkę waywatcher green).
UsuńJa nie widzę nadlewek, ale z drugiej strony to ja jestem najgorsza osoba do ich znajdowania :P
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie widzisz:) Na tych konkretnych rękach i dłoniach szczególnie nadlewki są po prostu koszmarne. Dłonie są jakby niedorzeźbione wręcz...
UsuńA te tatuaże to malujesz pędzelkiem czy jakimś pisakiem ? Fajny ten oddział masz - spodnie bardzo ciekawie pomalowane.
OdpowiedzUsuńPędzelkiem - najpierw mechanicus std grey a potem poprawiam drakenhof nightshade. Daje taki siny kolor jak widać na obrazkach. Spodnie bez ekstrawagancji - podkład jasnoszary, na to baza zandri dust, wash seraphim sephia po całości i highlight ushabti bone i fine highlight screaming skull.
UsuńJa tyloma farbami to smoka bym pomalował a ty ino galoty :)
UsuńZaintrygowałeś mnie:D Normalnie jak będę miał jakiegoś pasującego smoka na zbyciu to aż zobaczę, czy dam radę ;)
UsuńTatuaże super wyszły, jedyne co to bym przybrudził trochę ostrze i metaliki. Trochę brudu/krwii itp. (ale ja bym wszystko brudził, rdzawił i pokrywał krwią...)
OdpowiedzUsuńBrud jest, spodnie i buty upaprałem pyłem. Rdza nie pasowała mi fluffowo - ekipa wojaków zawodowców dba o narzędzia pracy. A krwi nie ma, bo to stan przed walką, a nie po. Ale może jeszcze kiedyś mi się odmieni i ich upaprzę🙂
UsuńJa też bym tych nadlewek nie wypatrzył, gdybyś nie pisał. Bardzo dobry efekt końcowy. Fajne tatuaże, jak zwykle zresztą. Te z przodu strzałki to jakis piktogram w stylu: "tu są suty" ;-) Zielona czaszka pozytywnym akcentem.
OdpowiedzUsuńTo oznaczenia nawiązujące do słynnej wersji misheard jednej z ryczanek Behemota - "Szczyp moje suty" :D
UsuńHa ha, aż mi się przypomniało tegoż zespołu: Łyżwiarz wie, że kotek odkopał prezent! ;-)
UsuńTo ten kawałek, w rzeczy samej:)
UsuńNo i zamiast oglądać brutala szukałem nadlewek.. A niech Cię za stratę czasu =) Naprawdę fajnie wyszedł!
OdpowiedzUsuńPrzemilczenie faktu istnienia nadlewek byłoby nieuczciwe ;)
UsuńWidzę że masz słabość do mięśniaków ;-)Super go pomalowałeś
OdpowiedzUsuńTo nie ja mam słabość - słabo to się czują wrogowie na ich widok 🙂
UsuńSpaczpas bardzo przyciąga uwagę :) Portki klasa, jak zwykle. Ale tarsar może troszkę jakimś boltgunopodobnym specyfikiem bym przycieniowal. Poza bardzo.
OdpowiedzUsuńPrzemyślę zaciemnienie 🙂
UsuńDobre malowanie, bardzo fajnie prezentującej się figurki. Twoi brutale chaosu są świetni. Pół żartem: Widać, że na mrocznych biesiadach wyznawcy chaosu nie oszczędzają na jadle i piciu. Przy stołach koneserów mięsiwa i wysokoprocentowych trunków obsługuje sam mroczny bóżek obżarstwa. Zabicie na polu bitwy takiego napakowanego serdelkami, wieprzowiną i szynką spaślaka chaosu nie może być łatwe.
OdpowiedzUsuńNa potrzeby bitew w AoS wystawiam ich z parametrami ogrów chaosu - i wygląda na to, że obok Demonicznego Księciunia to właśnie oni potrafią najboleśniej walnąć przeciwnika (w przeciwieństwie do rycerzy chaosu, w których ostatnio zupełnie zwątpiłem, bo nic nie robią, tylko giną jak ostatni amatorzy).
UsuńWyglądają na solidnie napakowanych. Rycerze chaosu mają całkiem dobre statystyki, o ile mnie pamięć nie myli. Powinni sobie radzić na stole całkiem dobrze. W sumie jak kiedyś grywałem w lotra to potrafiłem trolla jaskiniowego stracić w pierwszej rundzie. Pechowy rzut kością i cały misterny plan się sypał. Najlepszy jest fakt, że troll miał dużego pecha, bo zwykle ginął z rąk piechurów Rohanu, którzy są cieniasami pierwszej wody. Też o nie lubiłem za to, że przynosił pecha.
Usuń