Ostatnim razem, gdy wrzucałem coś z Chronopii (to coś, to był Dusk Realm Demon, znany szerzej czytelnikom Shadow Grey jako Książę Pies), Skavenblight pytała w komentarzu, czy w Chronopii jest więcej w ludków w takim stylu (czytaj: paskudnych). Odpowiedziałem wtedy, że i owszem, a dla poparcia swoich słów obiecałem, że wrzucę dowody na bloga. No to wrzucam:
Na początek wojownicy frakcji Devout. Ot, takie chaośniki. Ciężkie kloce metalu, dynamiczne jak pomnik przyjaźni polsko-radzieckiej. Kiedyś robili u mnie za wojowników Tzeentcha. Może jeszcze będą robić, jak się za nich wezmę i przemaluję po bożemu.
Następni nieszczęśnicy nazywają się bodaj the Drugged. Wg fluffu są to jeńcy pojmani przez frakcję Stygian, naćpani prochami po sam korek i wysyłani w pierwszej linii do walki. Figurek używaliśmy kiedyś w Mordheim, kiedy graliśmy scenariusze typu "uratuj więźniów" czy "pogoń kota slaverom" :)
Kolejny dziwoląg nie pamiętam, z jakiej jest parafii. Z dwóch poniższych żaden nie jest kompletny - każdy ma inną połowę tej, nazwijmy to, kosy (cała figurka ma ostrza na obie strony na raz). Nie wiem, czy to widać, ale ten koleżka jest owinięty dokoła jakąś taką trąbą - ustnik ma gdzieś około twarzy, a pod prawą ręką widać otwór na drugim końcu.
Krasnoludy chronopiowe. Niestety, znalazłem tylko jeden wzór... Dziwne proporcje, ale figurki nienajgorsze. Ciekawe proporcje mają te ich miecze:)
Dość fajnie prezentują się chronopiowi orkowie. Najpierw łucznicy (dwóch zwyklasów i czempion):
Następnie tacy jacyś wojacy:
I dwóch bohaterów. Jeden lżej, drugi ciężej opancerzony:
Chronopia miała też trochę całkiem fajnych figurek - nieźle wyglądały elfy (klimat darkelfowy nieco, z lekkim japońskimi odchyłem - niektórzy mieli takie japońskie sztandary na plecach), całkiem fajni byli ludzie - Pierworodni. Jak na złość, nie mam w domu nic a nic z tych armii, więc odsyłam do wujka Google.
Uroczo paskudne :) Inspirują żeby coś z Chronopii odkurzyć :)
OdpowiedzUsuńOdkurz, odkurz☺
UsuńŁojezu jaka rzeźba okrutna ;D
OdpowiedzUsuńAno, z gruba ciosani nieco...
UsuńOrki całkiem całkiem, nie powiem.
OdpowiedzUsuńTakie trochę stepowe klimaty☺
UsuńOd razu paskudne, mnie wydają się być bardzo klimatyczne. Żyje przeświadczeniem, że nie ma złych figurek - niektóre się tylko trochę trudniej maluje. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKlimat jakiśtam trzymają, zgoda. Twoje podejście jest ok, ja jednak rozróżniam figurki dobre i słabe. Tak, jak malarz może spieprzyć robotę, tak samo spieprzyć może rzeźbiarz.
UsuńJa mam trochę Stygian zakopanych w czeluściach pudeł. I komplet nowiutkich podręczników pl. I ani razu nie miałem okazji zagrać...
OdpowiedzUsuńTeż nigdy w to nie grałem ☺
UsuńCholera, mam oddział elfów do pomalowania! A tych orasów muszę kiedyś dorwać. I wcale nie uważam, że te ludki są paskudne :P
OdpowiedzUsuńMi się podobają, mają w sobie to coś :)
OdpowiedzUsuńGaleria osobliwości pełną gębą, ale coś w sobie mają =)
OdpowiedzUsuńImpressive and nicely done!
OdpowiedzUsuń