Po Mechagolemie mk. 2 przyszła pora na wersję nr 3. Dwójka, pomimo zrealizowanego postulatu zwiększonej masywności, wciąż miała, w mojej opinii, wady. Przede wszystkim nie byłem zadowolony z żaluzji na plecach. Nie wyglądało to dość krasnoludzko. Po drugie, chciałem dodać mechagolemowi odrobinę wzrostu i poprawić proporcje. Z boxa assault terminatorów zostało jeszcze czterech, więc punkt startowy jakiś był, potrzebny był tylko pomysł.
W celu pozbycia się żaluzji, postanowiłem przekręcić korpus o 90 stopni i przyczepić go do nóg stroną z żaluzjami własnie. Z tego, co wcześniej było górą, zrobiłem front. W pasie wstawiłem odrobinę green stuffu kryjącą niedopasowanie obu części. Z tyłu figurki było nieładne wgłębienie - fragment korpusu, który normalnie łączy się z nogami. Zamaskowałem je krasnoludzką tarczą z boxa warriorów. W górnej części wstawiłem głowę pilota, dorobiłem kominek (w zamyśle to miała być machina parowa), kilka rurek, jakieś wskaźniki. Dokonałem też lekkiej modyfikacji oznakować (znów krasnoludzkie w miejsce imperialnych). Postanowiłem też tym razem zostawić lightning clawy. Uff. Brzmi to wszystko dość enigmatycznie, ale zdjęcia powinny wyjaśnić co i jak.
Gdy przyszło do malowania, wymyśliłem, że Mk. 3 będzie czerwony, z elementami bieli.
Nie przedłużając. Panie i Panowie, Mechagolem Mk. 3!
Zdjęcia pokazują jedynego skończonego mechagolema serii 3. Oprócz niego zacząłem produkcję dalszych 3 sztuk w bardzo zbliżonej wersji z tą różnicą, że wyposażonych w młoty i tarcze zamiast lightning clawów (roboczo określam je numerem 3b). Póki co prace nad nimi są jeszcze w lesie, ale nie omieszkam się pochwalić, gdy przyjdzie czas. Może jakiś tutorial krok po kroku... Zobaczy się. Tymczasem czekam na przesyłkę z bazą pod Mechagolemy Mk.4 :)
Nie wiem czy ze względu na nieproporcjonalne przypakowanie dwójka nie była bardziej kozacka. W trójce plus za malowanie i tarczę na plecach - wygląda jak stąd :)
OdpowiedzUsuńNo to niech będzie, że to jest model zwiadowczy ;) Tarcza z grubsza pasowała, drobną różnicę uzupełniłem green stuffem.
UsuńHmm... jestem pewien, że już pisałem ten komentarz... Mi też się Mk.2 bardziej podobał. Nawet grill na plecach nie raził ;)
OdpowiedzUsuńFan klub Asterixa po prostu:P Mk.3 to mój faworyt - Mk.2 to taki trochę produkt uboczny, ale co tam. Fajnie, że się podoba:)
UsuńŁadny czerwony, do tego świetnie wpasowujący się kościany no i przefajne runy. Ale Mk2 był lepszy, ot co :-)
OdpowiedzUsuńDzięki:P Postaram się, żeby Mk.4 był najlepszy:P
UsuńMi się naprawdę podoba! Czerwony kolor jest ok! i te git wskaźniki!
OdpowiedzUsuńPodziękował! :)
Usuń