Strony

wtorek, kwietnia 04, 2017

Wojownicy albo i Wybrańcy Nurgla #1-3


Czołem! Po primaaprilisowym śmieszkowaniu ze Sniktchem, mistrzem kamuflażu, powracam do poważniejszych tematów, o ile można mówić o poważniejszych tematach w kontekście hobbystycznie malowanych ludków;) Zaczynam przegląd kolejnego oddziału spod znaku Nurgle'a.

Bazą tych modeli są prezentowani ostatnio w ramach unboxingu Corrupterzy z Avatars of War. Niektórzy dostali drobne elementy Putrid Blightkingów czy Chaos Warriorów, jednak zmiany były kosmetyczne raczej. Z malowaniem ich poszedłem na całość z rdzą i brudem - pisałem o dyskusyjnej jakości odlewów, żeby coś z tym zrobić mocno upaćkałem zapodkładowane na pomarańczowo ludziki Typhus Corrosion. Przy normalnych figurkach powiedziałbym, że upaćkałem zdecydowanie za mocno i tekstura z farbki zamazała niektóre szczegóły. W tym wypadku - o to chodziło:) Figurki są brudne jak nieboskie stworzenia, gdzieniegdzie wręcz pokryte skorupą brudu.

Ten najbardziej dziwaczny to oddziałowy muzyk-krzykacz. Pokręcony pomysł miał projektant:D

W dzisiejszym odcinku, dla wyrobienia sobie opinii o gabarytach wojaków z AoW - zdjęcie porównawcze z Chaos Warriorem z GW. Figurki obu firm prezentują nieco odmienne podejście do tematu, jednak sądzę, że wielkościowo nie żrą się za bardzo.

Hello! After April Fools with Sniktch, the Master of Camouflage, I'm getting back to a bit more serious matters, if we can talk about serious in the context of painting little people;) I'm beginning to present another Nurgle-marked unit.

The base of these models are the recently unboxed Corrupters by Avatars of War. Some of them got bits from Putrid Blightkings or Chaos Warriors, the changes, however, were rather minor. When it came to painting - I went full scale with rust and filth. As I mentioned before, quality of the casts had some flaws. To do something with it I covered the orange-based models with a heavy layer of Typhus Corrosion. Normally I'd said the layer was way too heavy and some of the details ceased to be visible in the effect. This time it was exactly what I wanted to achieve. The minis are dirty like hell, some surfaces are simply covered with a thick shell of filth.

The most bizarre of them is the musician-cryer. The designer had a truly wicked idea:D

In today's installment there's also a comparative photo - AoW guys and a GW Chaos Warrior, to show what size these minis are. It's a bit different approach to the topic on both cases, but I think the sizes are alike enough. 











19 komentarzy:

  1. Krzykacz robi połowę roboty - świetny koncept miał rzeźbiarz. Co do malowania to... brud wszędzie brud więc ciężko się wypowiadać bo rzeczywiście poszalałeś Waść z ryzą i typhusem... ;) Problem z zastępowaniem Warriorów od GW jest taki, że oni naprawdę są ikoniczni - widzisz i wiesz, że to chaos i to chaos od GW, dużo łątwiej jest choćby z Maruderami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poszalałem, ale niespecjalnie miałem wybór... Z tymi warriorami, to po części zgoda, ale tylko po części - obecne futrzaki to design z bodaj 6 edycji, dla mnie ikoniczne były starsze paskudne garbusy, a ci to nowinka :)

      Usuń
    2. Jednych i drugich mam i od strony praktyczności zdecydowanie wygrywają nowsi. Jeśli o ikoniczność chodzi to miałem tez na myśli artworki i "wyobrażenie" o chaosytach - Futro, płaszcz zbroja... no jak dla mnie idealni są nawet pomimo braku dynamiki (dynamika nadrabiają nowi warriorzy khorna do aos) - ale to tylko moje zdanie. :)

      Usuń
  2. Z tym muzykiem to i tak łagodnie pojechali. Biorąc pod uwagę, że to Nurgle wyjec mógł wypinać zupełni inny, odpowiednio zmutowany otwór. Istna zgroza ;-)
    Dobre są chłopaki. Bardzo podoba mi się koncept kaptura narzuconego na hełm. Upaśkanie im służy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie dark angelsy w swojej kategorii:D

      Usuń
    2. Też uważam, że mogliby zrobić krzykacza z wielką trąbą, której ustnik tkwi w końcówce odbytnicy :) Ale jest jak jest - i nie jest źle. A jeśli chodzi o malowanie, to jest bardzo dobrze. To nie elfy - powinni być brudni.

      Usuń
    3. Panowie, nietypowy muzyk, tzn. jeszcze bardziej nietypowy, to pomysł śmiały, lecz godny realizacji! Może w którejś z kolejnych edycji FKB?

      Usuń
  3. Pięknie Panie, naprawdę pięknie pomalowane. :) Stylistyka figurek bardzo bardzo przypadła mi do gustu. Rdza wyszła super. Muszę sobie kupić pojemniczek Ryza Rust. Jeszcze nie wiem do czego, ale muszę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej, ale tutaj prawie nie ma ryza rust! Pomarańczowy vallejo, na to typhus corrosion w wielkiej obfitosci, na to highlighty srebrnym, cienie brązowe i fioletowe, a na koniec odrobina ryza rust, tam, gdzir było za ciemno. Zamiast ryza rust moglem w zasadzie użyć dowolnego pomarańczowego.

      Usuń
    2. Ha, dzięki za podstępnie wyciągnięty tutek :)

      Usuń
    3. Ależ proszę! Tym bardziej, że już był przy okazji trzeciego Blightkinga :P

      Usuń
    4. Tyle tego czytam, że nie sposób wszystko zapamiętać :)

      Usuń
  4. Piękni! Znaczy obleśni, ale piękni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękuję! Znaczy obleśnie, ale pięknie;)

      Usuń
  5. Trzymają poziom Putridów, więc jest dobrze (albo źle, z Nurglem nigdy nie wiadmomo) ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. No nie do podrobienia są Ci Twoi Putridzi. Wszyscy świetni ale ten "uśmiechnięty" zasługuje na szczególną uwagę :) to muzyk będzie :) ?

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak jak w przypadku Putridów bardzo udane malowanie! Tylko figurki jednak mocno odstają od tego, do czego przyzwyczaiły nas inne firmy. Chyba się do nich nie przekonam :/

    OdpowiedzUsuń