Właściwie, to nie bardzo wiem, z kiedy i skąd ta figurka się wywodzi. Podejrzewam jakąś starą edycję Talismana, ale nie dam głowy. W moje ręce wpadła dawno, jako element zestawu "Adventurers" bodajże, zawierającego 8 różnych plastikowych modeli.
Co można więcej powiedzieć. Jest to krasnolud-zabójca. Plastikowy. Nieco pokraczny - przysadzisty i mało proporcjonalny. Model jest bardzo zbliżony do klasycznego Gotreka, przy czym jakiś taki bardziej rubasznie brzydki. Wygląda tak:
W końcu ktoś, kto nie pisze przy tej figurce Slayer z Questa :P Tak, to jest 3 edycja talizmana :-)
OdpowiedzUsuńNo i sprawa się wyjaśniła! Dziękuję:)
UsuńŚwietny klimat ma.
OdpowiedzUsuńDzięki:) Taki z gruba ciosany oldschool :)
UsuńFajniutki i klimatyczny. I tylko trochę strach patrzeć mu w oczy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki dzięki. Trudno dyskutować z faktem, że Slayerowi w oczy lepiej nie patrzeć w ogóle ;)
UsuńW Twoim malowaniu w ogóle nie widać, ze to plastik ani tym bardziej, że miałby być pokraczny. Jest bardzo ładny
OdpowiedzUsuńDzięki za dobre słowo:)
OdpowiedzUsuń