Strony

czwartek, stycznia 14, 2016

Figurkowy Karnawał Blogowy - ed. XVII - Celebrities!


Po szesnastu edycjach Figurkowy Karnawał Blogowy, zapoczątkowany przez Inkuba niemal półtora roku temu zatoczył koło - po raz drugi już gospodarzy Maniex, autor bloga Maniexite. A aktualny temat brzmi "Celebrities!". Rzecz w tym, by zaproponować figurkę przedstawiająca sławną postać z filmu, książki, gry czy komiksu. No to jedziemy! Dziś gości u nas słynny

Mistrz Gildii Inżynierów Burlok Damminson

Zbieraczom i sympatykom krasnoludów z większym stażem Burloka przedstawiać nie trzeba - steampunkowy krasnolud z mechaniczną ręką był w czasach IV i V edycji jednym z bohaterów szczegółowo opisanych w podręczniku. Moim zdaniem jest to obok duetu Gotrek i Felix najciekawsza ze słynnych krasnoludzkich osobistości. Dlaczego? Bo nie jest to zwyczajny lord czy bohater, którego od innych identycznych odróżnia wyłącznie zestaw runicznych przedmiotów czy jakaśtam dodatkowa zdolność - Burlok to zupełnie inna jakość:) Zarówno mechanicznie, jak i fluffowo.

Może najpierw nieco o backgroundzie postaci. Burlok w młodości był wyjątkowo postępowy jak na krasnoludzkiego inżyniera. Wraz ze swoim przyjacielem Svenem Hasselfriesianem (po naszemu nazywał by się chyba Sven Bezwysiłson :) ) prowadzili w tajemnicy badania i eksperymenty znacznie wykraczające poza to, co konserwatywna gildia uważała za rozsądne i akceptowalne. Wśród ich wynalazków znalazła się destylarnia spaczognia (sic!), a nawet parowe radio. Niestety, wszystko wyszło na jaw przy okazji paskudnego wypadku - przy którejś z prób doszło do eksplozji zbiornika ciśnieniowego, w wyniku której Burlok o mało nie postradał życia - skończyło się na tym, że stracił lewą rękę. Starsi inżynierowie z ojcem Burloka Damminem na czele odkryli warsztat, a w nim wariackie wynalazki. Wszystko zostało rozebrane na części lub zniszczone.
Od czasu wypadku drogi Svena i Burloka się rozeszły. Sven nadal prowadził dziwne badania - opracował, między innymi, silnik na alkohol i napędzaną nim łódź. Niestety, ostatecznie został wyrzucony z Gildii, o dalszych jego losach nic nie wiadomo*) . Zaś Burlok nieco otrzeźwiał i się ustatkował. Brakującą rękę zastąpił mechaniczną protezą i piął się w hierarchii organizacji, aż w końcu stanął na jej czele. Warto jeszcze wspomnieć, że podręcznik do ósmej edycji opisuje syna Burloka - Grimma, który idąc w ślady ojca został najmłodszym Mistrzem Inżynierem w historii.

Tyle fluffu, teraz nieco mechaniki. Stalowe łapsko dawało Burlokowi ponadkrasnoludzką siłę - 7 (!). Niestety, to samo łapsko utrudniało obsługę broni strzeleckiej i, pomimo mistrzostwa Burloka we władaniu mechaniczną kończyną, odrobinę go jednak spowalniało, stąd BS=1, WS=6, A=3 i I=4. Niedostatki niwelował w pewnym stopniu runiczny młot - Master Rune of Swiftness dawał piewszeństwo w rozstrzyganiu ataków. Oprócz młota Pan Inżynier miał jeszcze wzmocniony runicznie ciężki pancerz - bonus +1 do wytrzymałości w przypadku krasnoludzkiego lorda skutkuje robiącą wrażenie wartością 6, dodatkowe podwyższenie save'a na 4+ też jest miłe (gromrilu w 4 ed. jeszcze nie było).




M
WS
BS
S
T
W
I
A
Ld
Dwarf Lord
3
7
6
4
5
3
5
4
10
Dwarf Hero
3
6
5
4
5
2
4
3
10
Burlok Damminson
3
6
1
7
5+1
3
4
3
10
 

Jak to się przekładało na punkty? Ano tak: Burlok Damminson - 130 pkt (30 mniej niż typowy lord, 24 więcej niż typowy bohater), runiczny młot - 25 pkt., runiczny pancerz - 55 pkt. Pełny zestaw - 210 pkt. Czy to dużo? Raczej nie - kiedyś robiłem testy Burlok vs. Treeman i krasnal radził sobie całkiem nieźle (koszt treemana w 5 ed. to 280 pkt.). Z taką siłą i wytrzymałością można z powodzeniem traktować go jak substytut potwora, których w armiach brodaczy zawsze było mało (choć dawne podręczniki zawierały listę potworów, które teoretycznie można było włączyć w szeregi wojsk...).

Ale dość gadania - przed Państwem Burlok Damminson!

 
 
 
 
 
*) Sprostowanie: natrafiłem na wersję, że Sven po opuszczeniu Gildii wyemigrował do Lustrii, gdzie stało się o nim głośno i pod imieniem Magnificent Sven trafił jako tytułowy bohater do scenario packa Citadel, który wygrzebałem na Stuff of Legends.

18 komentarzy:

  1. Mój ulubiony krasnolud! :-) Brawo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powiem, żeby był moim prywatnym numerem 1, ale lubię go.

      Usuń
  2. Jaki szalony wzrok! Twojemu Burlokowi do ideału brakuje tylko czerwonego nocha. Wspaniale przełamałby morderczą powagę Pana Inżyniera! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On ma być morderczo poważny - fluff przecież tłumaczy, że morderczo spoważniał na starość ;)

      Usuń
  3. Świetne malowanie! Dzięki za kawał historii, jestem szczęśliwym posiadaczem modelu, ale tej historii nie znałem. I bardzo ciekawe info dot. tego Svena.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki dzięki:) Naprawdę, trzeba GW oddać, że historie do swoich figurek to pisać zawsze potrafili...

      Usuń
  4. Ja bym jeszcze Bugmana do ulubionych dodał;) a malowanie super! !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bugman rzeczywiście ma swój urok, tak naprawdę spośród opisanych w starych podręcznikach charakterników, to każdy ma w sobie coś:)

      Usuń
  5. Jak zobaczyłem nagłówek to myślałem że już szczeliłeś na kolorowo nowego Archaona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Archaona na razie złożyłem do kupy (w sobotę będzie mały WIP ze zdjęciem pokazującym rozmiary), ale na malowanie musi jeszcze trochę poczekać :)

      Usuń
  6. Świetnie się czytało historię Burloka. W życiu nie słyszałem o nim a takie teksty to perełki ! No i figurka !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za dobre słowo:) Stare Army Booki obfitują w takie skarby. W nowszych jest tego mniej, ale też się trafia. Przez te 30 lat z górką Stary Świat naprawdę nabrał bogactwa i głębi. Duże i kreatywne społeczności graczy WFB i WFRP, projektanci-pasjonaci, całkiem nieźli pisarze, znakomici rysownicy, każdy dołożył swoją cegiełkę do tego, żeby ten świat żył. I chyba dlatego tak bardzo mi go szkoda...

      Usuń
    2. Aj tam, już tak źle nie jest ;) Dali nowy świat bo w starym trudno było wymyślać coś nowego. A stary i tak żyje ! :)

      Usuń
    3. To prawdziwy temat-rzeka. Ilu ludzi, tyle opinii, a u mnie żal po Starym Świecie jak był, tak jest i pewnie będzie :)

      Usuń
  7. Świetna robota!
    (a tego ludka to Ci trochę bardzo zazdroszczę :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:) Zazdrościć jest czego - dziś już takich skurczybyków nie robią ;)

      Usuń