Dawno nie było rozpakowywania czegoś uprzednio zapakowanego. Żeby coś z tym zrobić, dziś zapraszam do przyjrzenia się zestawowi z chaotycznym rydwanem do WFB. Wyprodukowanemu oczywiście przez Games Workshop.
Box, jaki jest, każdy widzi. Żadnych ekstrawagancji jeśli chodzi o rozmiar, formę czy kolory tu nie ma. Wszystko po staremu. Zgodnie z informacjami na pudełku jego zawartością jest pojedynczy model, co jest w zasadzie prawdą, ale nie do końca, bo jedną z dostępnych opcji jest złożenie dwóch osobnych modeli, tj. pieszego bohatera na kwadratowej podstawce 25mm i samego rydwanu. Ale niech im będzie.
Wewnątrz pudełka znajdziemy coś takiego:
Tradycyjnie, jest ulotka-instrukcja, są ramki z częściami (plastikowe, ma się rozumieć), sztuk trzy, oraz dwie podstawki - rydwanowa prostokątna ~100x50 mm i wspomniana wyżej kwadratowa 25 mm.
Przed szerszym omówieniem elementów wchodzących w skład zestawu prononuję rzut okiem na ramki. Są, jak wspomniałem trzy, na poniższych zdjęciach pokazane z obu stron.
Części na spruesach jest sporo, jednak nadmiar bitsów jest dość niewielki,
z jednym wyjątkiem - ponieważ zestaw umożliwia złożenie rydwanu albo
ciągniętego przez dwa koniki albo przez zmutowanego stwora, po złożeniu
zostanie nam niewykorzystana opcja. Koniki są dość ładne, trochę
zbliżone do wierzchowców marauderów, jednak nieco ciężej opancerzone, z
grubymi karczychami i rogami - robią wrażenie "napakowanych". Mają coś
jakby siodła, więc można z powodzeniem kogoś na nich pousadzać.
Gorebeast z kolei trochę przypomina hybrydę warana z komodo z gorylem -
ciężkie, sękate, opancerzone cielsko, niby czteronożne, ale przednie
kończyny przypominają trochę małpie łapy. Jest w tym modelu coś w stylu
starych figurek do Chronopii, choć jakością odlewu i samej rzeźby
przebija je o kilka rzędów wielkości. Każda z "opcji napędu" ma
przypisane odpowiednie lejce - sznurkowe dla koni i łańcuchowe dla
warana.
O samym rydwanie słów kilka - można zbudować wersję lżejszą lub cięższą, bo mamy do wyboru dwie przednie płyty - ażurową i pełną. Obie dość sympatycznie się prezentują. Spod podwozia sterczą rogi czy kły jakiegoś wielkiego stwora (zestaw zawiera dwie różne pary do wyboru). Kolejna kwestia wymagająca decyzji to
wykończenie sterczących w górę "antenek" - można ponadziewać na nie czaszki albo założyć
na każdą chaotyczną gwiazdę. Właściwie to czaszek nie sposób uniknąć, bo
gwiazdy też są ponadziewane czaszkami:P
Załoga rydwanu składa się z dwóch złowrogich jegomościów. Woźnica - półnagie, na kartoflach (i sterydach) chowane wielkie chłopisko z batem w jednej ręce i lejcami w drugiej, to raz. Ciężkozbrojny i opancerzony pasażer to dwa. Tutaj znowu czekają nas decyzje - dla woźnicy mamy dwie różne głowy (dość dziwne hełmy, z "dziobem" z tyłu, ale wyglądają ok). Dla pasażera głów aż sześć, z tego dwie w hełmach (w stronę Chaos Undivided) a cztery odkryte, po jednej pod każdego z czterech bogów. Generalnie z tego zbrojnego to kawał zbója. Spokojnie się nadaje na pieszego bohatera, nawet lorda, bo prezencję to ma nienaganną. Można mieć kaprys i narzucić mu na zbroję rozwianą pelerynę - w klocku piechoty wprawdzie nieustawna zupełnie, ale na rydwanie może wyglądać bardzo ciekawie. W kwestii broni wyboru wielkiego nie ma - jest halabarda, flail albo wielki topór (jeden trzonek, wymienne końcówki).
Całość robi dobre wrażenie. Jakość odlewów jest wysoka - linie podziału formy są, o ile można to ocenić przed powycinaniem, w łatwo dostępnych, a co za tym idzie, prostych do wyrównania miejscach. Kanaliki doprowadzające tworzywo do elementów raczej cienkie, wyglądają na nieupierdliwe, więc raczej nie przewiduję mordęgi z wycinaniem. Opcji złożenia jest sporo, choć (z wyjątkiem głowy dla wojaka) obejmują po dwie alternatywy i koniec. Po wszystkim na pewno trochę bitsów zostanie, ale szału i żniw pod kątem przyszłych konwersji raczej nie ma, szczególnie w kontekście praktycznie zerowego nadmiaru broni. Duży plus to niewątpliwie nadliczbowe zwierzaki.
Reasumując - naprawdę dobry zestaw dla składacza, mniej dla fana części do konwersji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz